Reklama

"Oculus": Dynamika Muldera/Scully

Już 27 marca w kinach pojawi się psychologiczny horror "Oculus", którego bohaterowie przypominają rewelacyjny duet Mulder - Scully. Będą starali się rozwiązać tajemnicę, która sprawi, że z trudem będziecie mogli spojrzeć w lustro i... zjeść jabłko.

Tym, co napędza całą fabułę w "Oculusie" jest demoniczne lustro, które bawi się ludzką percepcją, przejmując kontrolę nad umysłem patrzącego i wywołując u niego paranoję, halucynacje i wreszcie opętanie.

Lustro doprowadza do śmierci ponad 45 osób, w tym rodziców kilkuletnich Kaylie oraz Tima, głównych bohaterów filmu. Po latach rodzeństwo próbuje udokumentować nadprzyrodzone działanie lustra, narażając własne życie.

Poprzez rewelacyjny montaż i doskonale skonstruowane zbiegi okoliczności również widz doświadcza tego, co bohaterowie. Ma poczucie, że jego percepcja poddawana jest złożonym manipulacjom.

Reklama

Twórcy filmu "Oculus" stworzyli coś, co nazywają "dynamiką Muldera/Scully". "Wszystko zasadza się na dwóch skrajnościach, czyli świecie mistycznym i racjonalnym" - wyjaśnia scenarzysta "Oculusa" Jeff Howard. - "Mamy więc Kaylie, która jest absolutnie przekonana, że staje do walki z siłami nadprzyrodzonymi, oraz Tima, który po latach terapii stworzył sobie całkowicie racjonalne wyjaśnienie wydarzeń, zapamiętanych z dzieciństwa.

"Siłą napędową filmu jest więc napięcie pomiędzy dwojgiem zranionych ludzi, bratem i siostrą, aspektem nadprzyrodzonym i racjonalnym. I w pewnym momencie widz zaczyna widzieć wyraźnie, kto ma rację, a kto się myli" - dodaje.

Próby ustalenia, co jest prawdziwe, a co złudne prowadzi zarówno dwójkę bohaterów jak i widzów przez zakamarki psychologicznego nawiedzonego domu. "W filmie 'Oculus' źródło strachu jest jednocześnie podejrzanie proste i osadzone w głębokim, pierwotnym poczuciu niepokoju. Jego najbardziej przerażające aspekty mają wymiar uniwersalny. Obserwując, jak dwójka głównych bohaterów poddaje się manipulacjom demonicznego lustra, my też stajemy się jego ofiarami".

"Mike'owi (Flanaganowi - reżyserowi "Oculusa" - przyp. red.) udało się zbudować pełnych wad, lecz jakże w tym ludzkich bohaterów, z którymi widz czuje głęboką więź. Dlatego, kiedy pojawiają się elementy horroru i zaczyna być naprawdę przerażająco, ten strach udziela się także widzom" - mówi producent wykonawczy Anil Kurian.

"Lustro, pokazując, iż nasze najgłębsze lęki wyrastają na podłożu naszych własnych kompleksów, jest idealną metaforą niewyczerpanego potencjału gatunku horroru" - piszą krytycy na stronach Indiewire.

"Oculus" spotkał się z rewelacyjną oceną zagranicznych krytyków. Na czołowym, opiniotwórczym portalu filmowym Rotten Tomatoes aż 73% recenzji miało charakter pozytywny. "To bez wątpienia najbardziej przerażający film od czasu 'Obecności'" - zauważa Indiewire. "Starannie zrealizowany i przeniknięty emocjonalną głębią" - dodaje Fangoria.

"Ten bezpretensjonalny i udany horror umiejętnie prowadzi dwutorową narrację, przechodząc pomiędzy zdarzeniami z przeszłości i chwili obecnej, a na dodatek ma w rękawie kilka niespodzianek paskudnych aż miło" - pisze Variety.com. Horror zrobił też piorunujące wrażenie na samym Stephenie Kingu, który po obejrzeniu powiedział: "Byłem zachwycony. Przerażający film. Niewykluczone, że już nigdy w życiu nie zjem jabłka".

Za produkcję filmu odpowiadają twórcy "Martwego zła" oraz "Paranormal Activity". Na ekranie: Karen Gillan ("Strażnicy Galaktyki"), Brenton Thwaites ("Dawca pamięci "), Katee Sackhoff ("Battlestar Galactica") i Rory Cochrane ("Operacja Argo").

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oculus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy