Reklama

"Obcy": Ten film nie powstałby, gdyby nie porażka pierwszej "Diuny"

Gdyby film Jodorowsky’ego się powiódł, być może nie zobaczylibyśmy tego filmu. "Obcy" powstał na zgliszczach obrazu, który był zbyt ambitny na swoje czasy. Jak jedna produkcja science fiction stworzyła kolejną?

Czy jest szansa, że film, którego nikt nie widział, mógłby wpłynąć na współczesną kinematografię? Jak się można domyślić, jak najbardziej, bo nie dość, że powstała wspaniała legenda, to otrzymaliśmy jeden z najbardziej rozpoznawalnych filmów z gatunku science fiction. 

"Obcy" bez "Diuny" nie istnieje?

Gdyby nie porażka pewnej próby ekranizacji "Diuny" Franka Herberta, to doskonale znany wszystkim "Obcy: 8. pasażer Nostromo" mógłby nigdy nie powstać.  

Alejandro Jodorowsky wymarzył sobie film. To miało być artystyczne i ambitne przeżycie, pożerające ogromne fundusze. I to był pierwszy krok do upadku giganta. 

Reklama

Filmowe dzieło miało trwać ponad dziesięć godzin, a w obsadzie miały znaleźć się nazwiska, które do tej pory budzą podziw: Salvador Dali, którzy zażyczył sobie kosmicznych pieniędzy za każdą godzinę spędzoną na planie, Orson Welles, Mick Jagger, a za muzykę miał odpowiadać kultowy zespół Pink Floyd.

Skąd wziął się pomysł wyreżyserowania "Diuny"? Bo Jodorowsky wiedział, że w Hollywood ekranizacja tej powieści jest uważana za niemożliwą do wykonania. Co prawda, sam artysta nigdy nie czytał powieści Herberta, ale wiedział od przyjaciół, że jest to wyjątkowa historia. Upatrywał w tym niezwykłą szansę dla siebie. Podobno obaj panowie (reżyser i pisarz) darzyli się sympatią, ale Jodorowsky zrobił wszystko, by odsunąć autora od nowo powstającego dzieła.  

"Nie chciałem szanować powieści, chciałem stworzyć ją na nowo. Według mnie Diuna nie należała do Herberta, tak jak Don Kichot nie należał do Cervantesa, lub Król Edyp do Ajschylosa [sic!]" - stwierdził Jodorowsky w dokumencie o "Diunie", która nie powstała. 

Przy efektach wizualnych "Diuny" miał pracować Dan O'Bannon, który ówcześnie nie był bliżej znany i pomimo że wielka wizja Jodorowsky’ego nie doszła do skutku, to przed O’Bannonem otworzyła się ścieżka do stworzenia innego głośnego widowiska. 

Dan O’Bannon: Trudna droga do sławy

Przygoda O’Bannona zaczęła się po anulowaniu Diuny w reżyserii Jodorowsky’ego. Specjalista od efektów wizualnych musiał opuścić Paryż, ponieważ został bez pieniędzy i bez mieszkania. Przeżył załamanie nerwowe, ale nie porzucił filmowego świata i zaczął tworzyć scenariusze. Jak się okazało, to była jedna z rzeczy, które miały mu pomóc podreperować swój budżet. 

"Potrzebowałem pieniędzy, a jedyny sposób, jaki przychodził mi do głowy, aby je zarobić i wstać z sofy Ronniego, to napisanie scenariusza..." 

Dzięki wsparciu innego scenarzysty i pisarza, u którego pomieszkiwał w tym trudnym czasie, Ronalda Shusetta, powstał scenariusz zatytułowany "Star Beast", który po wykupieniu go przez wytwórnię Fox został przemianowany na dobrze znanego "Obcego". 

"Obcy": Dzieło wielu artystów

Przy pracach nad tą kultową produkcją spotkało się wiele osób, które współpracowały wcześniej przy filmie Jodorowsky’ego: Jean Giraud, czyli słynny autor komiksów, malarz Hans Rudolf Giger odpowiedzialny za stworzenie ikonicznego kostiumu ksenomorfa, czy Chris Foss - grafik i ilustrator

Tak dzięki filmowi, który nigdy nie powstał, stworzono podwaliny pod inne kultowe dzieło science fiction, które następnie stało się ogromną franczyzą. Sam reżyser twierdzi,, że gdyby tylko udało mu się dokończyć “Diunę", jej wpływ na kino byłby absolutnie rewolucyjny, a wszystko udałoby się gdyby nie ci skąpi producenci. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Diuna (film) | Obcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy