Reklama

Nowy "Pitbull" atrakcyjny dla kobiet

Film o silnych, samowystarczalnych, zdeterminowanych i stuprocentowych kobietach - tak o "Pitbullu. Niebezpiecznych kobietach" mówi Patryk Vega. To dalej ten sam "Pitbull", ale z zupełnie nową historią - dodaje reżyser.

Film o silnych, samowystarczalnych, zdeterminowanych i stuprocentowych kobietach - tak o "Pitbullu. Niebezpiecznych kobietach" mówi Patryk Vega. To dalej ten sam "Pitbull", ale z zupełnie nową historią - dodaje reżyser.
Jedną z głównych ról gra w nowym "Pitbullu" Alicja Bachleda-Curuś /materiały dystrybutora

Film "Pitbull. Niebezpieczne kobiety" powstał, jak wyjaśnił Vega, po jego rozmowie z policjantem odpowiedzialnym w policji za kadry. "Okazało się, że 40 proc. funkcjonariuszy przyjętych w zeszłym roku do policji stanowiły kobiety. Wtedy zdecydowałem się wziąć za ten temat - zwłaszcza, że kobiety w męskich światach, w męskich zawodach, fascynowały mnie już od studiów" - powiedział.

Jego zdaniem parę lat temu "kobiety w policji były bardziej dyskryminowane". "W tych cięższych wydziałach były przesuwane głównie do pracy biurowej, tymczasem dzisiaj jest zupełnie inaczej, dlatego postanowiłem zrobić film o silnych, samowystarczalnych, zdeterminowanych, stuprocentowych kobietach" - dodał Vega.

Reżyser pytany o to, jak nowa produkcja ma się do poprzedniej części "Pitbulla" - "Nowych porządków" - odpowiedział, że to "nadal ten sam film, jeśli chodzi o bazę głównych bohaterów - Szelka, Gebelsa, Majamiego i Stracha - natomiast cała historia jest zupełnie nowa".

Reklama

"Miałem poczucie, że robienie kontynuacji skończyłoby się fiaskiem, w związku z tym chciałem, by w każdej części wejść w nowy świat. W tej części optykę nastawiłem na kobiety" - wyjaśnił Vega. "W tym filmie dotykamy również czegoś, co ma miejsce tu i teraz, czyli mafii paliwowej i wyłudzeń VAT-u. To bardzo aktualna sfera przestępczości, która została przeze mnie drobiazgowo zdokumentowana" - dodał.

Głównymi bohaterkami filmu są świeżo upieczone policjantki, Zuza (Joanna Kulig) i Jadźka (Anna Dereszowska). Na ich drodze szybko stają starsi koledzy po fachu: Gebels (Andrzej Grabowski), Majami (Piotr Stramowski), a także skorumpowana przełożona - Izabela Zych ps. Somalia (Magdalena Cielecka). Nowicjuszki biorą udział w lokalnych akcjach, np. interweniują w patologicznym domu. Jednocześnie są nieświadome tego, że ich partnerzy w prywatnym życiu mają powiązania z mafią paliwową.

Jak powiedział PAP reżyser, przy pracy nad "Niebezpiecznymi kobietami" aktorki spotkały się ze swoimi realnymi pierwowzorami. "Maja Ostaszewska (w roli Olki, dziewczyny Majamiego - przyp. red.), która spotkała się z protoplastką swojej postaci, skopiowała jej sposób mówienia, poruszania się. Zrozumiała potrzeby, motywacje tej kobiety. To dało kapitalny efekt, stała się inną osobą na ekranie" - powiedział Vega. "Dzięki takim spotkaniom powstały naprawdę wielowymiarowe, złożone postaci" - dodał.

"Prócz tego, że dałem możliwość aktorkom, by poznały swoje bohaterki, zorganizowałem także ich udział w autentycznych akcjach policyjnych. Aktorki jeździły w załogach z policjantkami na prawdziwe akcje. Wiadomo, że można długo i namiętnie opowiadać komuś o pracy w policji, ale jeśli ktoś w czasie jednej nocy zetknie się z samobójstwem, brutalną patologią i pobiciem, to dostarczy mu to więcej emocji, niż nie wiadomo ile godzin rozmów na ten temat" - przyznał reżyser.

Jednym z bohaterów filmu jest także Remek, ps. Cukier, zagrany przez Sebastiana Fabijańskiego. Socjopatyczny gangster wikła się z romans z policjantką Zuzą, podczas gdy Drabina, jego dziewczyna grana przez Alicję Bachledę-Curuś, właśnie wychodzi z więzienia. "Cukier to taki typ przestępcy, którego z jednej strony lubimy, a z drugiej się go boimy. To postać, która ma kilka warstw i nas uwodzi" - powiedział PAP reżyser. "Myślę, że tak złożonego psychopaty w polskim kinie jeszcze nie było" - ocenił Vega.

Jak dodał, Cukier w filmie został dodatkowo - co znamienne dla amerykańskiej kinematografii - wyposażony w określoną filozofię. "Amerykańscy twórcy, budując postaci, wyposażają je niekiedy we własną filozofię, we własny świat. Tu bohater przejmuję tę filozofię od Schopenhauera i zaczyna wierzyć jego wyobrażeniom" - wyjaśnił.

Zdaniem jednej z pań, które widziały już obraz, "Pitbull. Niebezpieczne kobiety" to "pierwszy film Vegi, który jest interesujący dla kobiet". "Po pierwszych pokazach, na które zaprosiłem kobiety, widzę rzeczywiście, że one się z nim identyfikują - dlatego, że się nie wtrącałem, a oddałem kobietom głos" - wyznał reżyser.

W opinii Vegi znamienna dla nowego "Pitbulla" jest dużo większa dawka humoru. "To odkrycie nowego 'Pitbulla': pokazanie czegoś poza mrocznymi, ciężkimi emocjami. Napięcie jest rozładowywane humorem, co daje możliwość oczyszczenia i spojrzenia na film jak na świetną rozrywkę" - dodał.

Dystrybutorem filmu jest firma Kino Świat. Film "Pitbull: Niebezpieczne kobiety" wejdzie na ekrany kin w piątek, 11 listopada.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Pitbull. Niebezpieczne kobiety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy