Nowy film Polańskiego bez dystrybucji w USA?
Podczas tegorocznego festiwalu w Cannes było głośno o Romanie Polańskim z powodu pojawiania się jego postaci w filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu... w Hollywood". Jednym z wątków filmu było zabójstwo żony reżysera z 1969 roku. Tymczasem temat Polańskiego był podejmowany w Cannes także z innego powodu - poszukiwań dystrybutorów jego najnowszego dzieła.
18 maja zorganizowano spotkanie dla dystrybutorów, którzy mogliby nabyć prawa do "The Officer and the Spy" - najnowszego filmu Polańskiego. Chociaż reżyser nie pojawił się na nim osobiście, ekipę produkcji reprezentowali aktor Jean Dujardin i producent Alain Goldman.
"The Officer and the Spy" przedstawi historię sprawy Dreyfusa, którą pod koniec XIX wieku żyła cała Francja. W 1894 roku kapitan wojsk lądowych żydowskiego pochodzenia został oskarżony o zdradę stanu. Dowody przeciwko niemu sfabrykowano. W jego obronę włączyły się francuskie elity,
Spośród czterdziestu amerykańskich dystrybutorów żaden nie zdecydował się na zakupienie praw do filmu. "The Officer and the Spy" cieszył się natomiast ogromną popularnością wśród europejskich studiów.
Jak podaje "Vanity Fair", problemem dla amerykańskich nadawców jest przeszłość Polańskiego, dokładniej ciążący na nim wyrok za gwałt z 1978 roku. Z tycego samego powodu w 2018 roku reżyser został wydalony z Amerykańskiej Akademii Filmowej, a jego ostatni film - "Prawdziwa historia" z 2017 roku - nie był oficjalnie dystrybuowany w Stanach Zjednoczonych.
Dziennikarka magazynu rozmawiała z Howardem Cohenem, wiceprezydentem Roadside Attractions, który powiedział, że rozważy możliwość rozpowszechniania "The Officer and the Spy". Producent przyznał jednak, że chociaż "filmy Polańskiego były wypuszczane przez lata, to teraz patrzy się na wszystko z innej perspektywy".