Reklama

Nowojorska przygoda Eugeniusza Bodo

Podczas zdjęć do filmu "Amerykańska awantura" (1936) Eugeniusz Bodo odwiedził Nowy Jork. Historia, jaka mu się tam przytrafiła, jest być może ciekawsza od fabuły produkcji, w której występował.

Podczas zdjęć do filmu "Amerykańska awantura" (1936) Eugeniusz Bodo odwiedził Nowy Jork. Historia, jaka mu się tam przytrafiła, jest być może ciekawsza od fabuły produkcji, w której występował.
Podczas wycieczki po Harlemie aktor zachował życie, ale stracił wszystko, co miał przy sobie /materiały prasowe

Z przystanku przy Times Square Eugeniusz Bodo wyruszył na wycieczkę po Harlemie. Ryszard Wolański, autor jego biografii, przeszukując archiwa, dotarł do relacji aktora z tej eskapady.

"Autobus mknął naprzód, pogardliwie roztrącając lśniące rzędy aerodynamicznych wozów, które czerniły się na jezdni, stłamszone w jedną masę ryczącą tysiącem klaksonów. (...) Im bliżej jednak było Harlemu, tym mniej widziało się w autobusie białych twarzy. W końcu jedynym przedstawicielem białej rasy byłem ja. Przyznaję, że ogarnęło mnie trochę dziwne uczucie, w którym górowała przytłaczająca świadomość faktu, iż oto znalazłem się w siedmiomilionowym skupisku ludzkim sam - i to w dodatku otoczony czarnymi" - wspominał Bodo.

Reklama

Aktor dotarł do działającego w Harlemie teatrzyku Jockey Club i obejrzał grany tam spektakl. Kiedy wyszedł z tego przybytku, spostrzegł, że jest jedyną osobą na ulicy. "Szedłem szybkim krokiem, zmierzając do Subway (kolejki podziemnej). Nagle przystąpił do mnie jakiś elegancki młody człowiek, prosząc o ogień. Ta sama prośba w kraju jest na porządku dziennym. Tu jednak o 2 w nocy, w Nowym Jorku - gdzie do każdego papierosa dodaje się bezpłatnie paczkę zapałek, prośba obcego pana w popielatym palcie wydała mi się podejrzana" - relacjonował.

Jego obawy były słuszne. "Po sekundzie poczułem lufę rewolweru. Kiedy się odwróciłem, szczerzyły się w moją stronę wspaniałe zęby jakiegoś Murzyna, widocznie wspólnika mojego znajomego w popielatym palcie" - ciągnął historię Bodo. Aktor zachował życie i zdrowie, ale stracił wszystko, co miał przy sobie. Nawet część eleganckiej garderoby.

Film "Amerykańska historia", dzięki któremu Bodo znalazł się za oceanem, to historia wesołego technika-konstruktora, który w Warszawie poznaje amerykańską dziennikarkę. Gdy ma ona wracać w rodzinne strony, zakochany Paweł Kalina decyduje się popłynąć z nią do Ameryki. Nie zachowała się żadna kopia tego filmu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Eugeniusz Bodo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy