Nowojorska prokurator pozywa Netflixa
Prokurator Linda Fairstein postanowiła wytoczyć Netflixowi proces, bo nie spodobało jej się to, że została pokazana jako rasistka w wyświetlanym na tej platformie serialu „Jak nas widzą” w reżyserii Avy DuVernay. Produkcja opowiada prawdziwą historię tzw. „Piątki z Central Parku”, grupy młodych Afroamerykanów niesłusznie skazanych za napaść na tle seksualnym.
W środę do sądu na Florydzie wpłynęła skarga o zniesławienie. "Serial 'Jak nas widzą' przedstawia panią Fairstein w sposób fałszywy i zniesławiający. Jest tak niemal w każdej scenie trzech odcinków, w których w jej rolę wcieliła się Felicity Huffman. Takie przedstawienie pani Fairstein w serialu nie może zostać usprawiedliwione względami licencji artystycznej czy uatrakcyjnienia fabuły przez jej udramatyzowanie. Nie w serialu, który pozwani reklamują jako prawdziwą historię. Używając jej prawdziwego nazwiska, pozwani przedstawiają panią Fairstein jako pozbawioną etyki rasistkę, pragnącą za wszelką cenę doprowadzić do skazania czarnoskórych dzieci" - czytamy w skardze.
Czteroodcinkowy serial "Jak nas widzą" miał swoją premierę w Netflixie w ubiegłym roku. Jego bohaterami są czarnoskórzy nastolatkowie, którzy w 1989 roku zostali niesłusznie skazani za napaść na tle seksualnym. Ofiarą była kobieta, którą napadnięto, gdy biegała w Central Parku. Zarzuty postawione nastolatkom zostały obalone dopiero w 2002 roku, dzięki badaniu próbek DNA i nowym zeznaniom. Oskarżeni pozwali miasto oraz biorących udział w procesie prokuratorów. Po latach udało im się doprowadzić do ugody opiewającej na kwotę 41 milionów dolarów.
Linda Fairstein nie oskarżała osobiście pozwanych, choć w 1989 roku stała na czele wydziału odpowiedzialnego za przestępstwa seksualne. Teraz pani prokurator nazywa niezgodnym z prawdą pokazywanie jej w serialu jako osoby, która wskazała sprawców napadu, używając w tym celu bezprawnych przesłuchań małoletnich bez opieki dorosłych, zachęcała do wyłapywania "młodych, czarnych opryszków" oraz manipulowała czasem wydarzeń tak, by umiejscowić obecność "Piątki z Central Parku" w momencie napadu na biegaczkę.
Nieprawdą określa też pokazywanie jej jako osoby, która o czarnoskórych ludziach wyraża się per "zwierzęta", nakłania policjantów do wymuszania zeznań i bicia podejrzanych, a także nie dopuszcza do użycia dowodów w postaci wyników badań DNA.
Nie jest to jedyny proces, jaki czeka Netflix w związku z tym serialem. Platformę pozwali też pracownicy firmy uczącej policjantów techniki przeprowadzania przesłuchań.