Nowe Horyzonty i American Film Festival 2020: Czego nie przegapić?
Już niebawem rozpoczną się wrocławskie festiwale filmowe - Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty oraz American Film Festiwal, w tym roku w wersji online. Których filmów nie można przegapić? Oto "Złota dziesiątka" Marcina Pieńkowskiego, dyrektora artystycznego Nowych Horyzontów.
Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty oraz American Film Festiwal odbędą się w dniach 5-15 listopada, ale z powodu pandemii koronawirusa zostały przeniesione na platformę online. Widzowie będą mogli obejrzeć ponad 170 różnych tytułów.
Jak nawigować po tegorocznym programie połączonych edycji Nowych Horyzontów i American Film Festival? Na dobry początek "Złota dziesiątka" Marcina Pieńkowskiego, dyrektora artystycznego MFF Nowe Horyzonty.
"Aida" - reż. Jasmila Žbanić
Poruszający dramat o jednej z najczarniejszych kart współczesnej historii Europy - masakrze w Srebrenicy. Film, który zostaje mocno w głowie i rozszarpuje serca widzów. Ale robi to nie na zasadzie terapii wstrząsowej, lecz subtelnie, dzięki przemyślanej konstrukcji i rewelacyjnej reżyserii.
"Zabij to i wyjedź z tego miasta" - reż. Mariusz Wilczyński
Arcydzieło. Realizowana kilkanaście lat niezwykła, pełnometrażowa animacja o samotności, pamięci, czasie, przemijaniu. Usłyszeć raz jeszcze głosy Andrzeja Wajdy czy Ireny Kwiatkowskiej? Bezcenne.
"Niepamięć" - reż. Christos Nikou
Pandemia amnezji w słodko-gorzkim debiucie otwierającym tegoroczne Orrizonti w Wenecji. Nauka życia od nowa pokazana w czuły i często cudownie absurdalny sposób. Koniecznie.
"Komar" - reż. Filip Jan Rymsza
Odkrycie roku. Wysmakowane kino pełne zaskakujących pomysłów, w którym pobrzmiewają echa najlepszych dzieł Cronenberga. Hipnotyzujący film z pogranicza antykapitalistycznego manifestu i insect horror.
"Luty" - reż. Kamen Kalev
Film z canneńskiej selekcji, który pokazujemy dopiero jako drugi festiwal na świecie. Samotność w trzech etapach życia, które bułgarski reżyser pokazuje w wysmakowany i enigmatyczny sposób. Slow cinema ma się znakomicie.
"Noc Królów" - reż. Philippe Lacôte
Pulsujący, roztańczony, przedziwny film z Wybrzeża Kości Słoniowej, który podbił serca widzów festiwali w Wenecji i Toronto. Polityczna alegoria i wizualna moc kina. I Denis Lavant.
"Proste rzeczy" - reż. Grzegorz Zariczny
Kameralne, niemal paradokumentalne kino o ucieczce, zrywaniu i tworzeniu więzi, czy też po prostu o budowie rodziny. Uwielbiam wspaniały rytm tego filmu. Nie przegapcie.
"DAU. Natasza" - reż. Ilya Khrzhanowskiy, Jekaterina Oertel
Najlepsza część kontrowersyjnego, spektakularnego, porażającego projektu DAU, czyli "audiowizualnej makiety" Związku Radzieckiego, wziętej pod okrutny mikroskop.
"Słudzy" - reż. Ivan Ostrochowský
Genialne wizualnie kino rozliczeniowe jednego z ciekawszych europejskich reżyserów. Totalitarny system kontra duchowieństwo, kolaboracja i wierność zasadom. Niby znamy, ale w takiej formie jednak nie widzieliśmy.
"Berlin Alexanderplatz" - reż. Burhan Qurbani
Nowe odczytanie Döblina, bliższe Refnowi niż Fassbinderowi, walące w twarz, epickie, hipnotyzujące barwami, boleśnie aktualnie.
Sprzedaż dostępów do filmów online już trwa.