Nobliści, aktorzy i dziennikarze napisali do Putina w obronie Nawalnego
Laureaci literackiej nagrody Nobla, światowej sławy aktorzy i naukowcy zwrócili się z apelem do prezydenta Rosji Władimira Putina o zapewnienie Aleksiejowi Nawalnemu pomocy lekarskiej w więzieniu. List podpisali m.in.: J.K. Rowling, Orhan Pamuk i Benedict Cumberbatch.
Zdrowie Nawalnego, który odbywa wyrok w kolonii karnej, "szybko się pogarsza i wymaga pilnej uwagi lekarzy" - podkreślają autorzy listu, który ukazał się w 17 kwietnia na łamach francuskiego dziennika "Le Monde".
Zauważają, że Nawalny cierpi na bóle pleców, traci czucie w kończynach, ma silny kaszel i gorączkę. Przypominają, że opozycjonista domaga się, by zbadał go wskazany przez niego lekarz i że takie prawo przysługuje mu jako obywatelowi Rosji. Po odmowie w końcu marca Nawalny rozpoczął głodówkę - wskazano w liście, który nie wspomina w żaden sposób o działalności politycznej Nawalnego.
Wśród około 70 sygnatariuszy znalazło się pięcioro laureatów literackiej nagrody Nobla: Swietłana Aleksijewicz, John Maxwell Coetzee, Louise Glueck, Herta Mueller i Orhan Pamuk. Dołączyli do nich znani aktorzy, jak Benedict Cumberbatch, David Duchovny, Ralph Fiennes, Jude Law, Kristin Scott Thomas. Pod listem podpisało się także wielu pisarzy i dziennikarzy, m.in.: Salman Rusdie, J.K.Rowling, Anne Applebaum, Etgar Keret, a także historyków zajmujących się Rosją, jak Simon Sebag Montefiore i Timothy Snyder.
Apel ukazał się dzień po tym, jak lekarze, u których leczył się Nawalny, zwrócili się z listem otwartym do władz więziennych, prosząc o dopuszczenie ich do opozycjonisty.
Prośbę, skierowaną do szefa Federalnej Służby Więziennej (FSIN) Aleksandra Kałasznikowa, podpisali lekarze kilku specjalności, m.in. kardiolog, neurochirurg i okulista. Medycy uzasadnili swój apel tym, że wyniki analiz lekarskich Nawalnego mocno się pogorszyły. Świadczy to - ich zdaniem - o początku niewydolności nerek i o tym, że stan ich pacjenta zbliża się do krytycznego.
W czwartek na Instagramie Nawalnego ukazał się komentarz opublikowany w jego imieniu. Opozycjonista przekazał, że władze więzienne ostrzegają, że już gotowe są rozpocząć jego przymusowe karmienie. Jego zdaniem służby więzienne nie chcą dopuścić do niego lekarza, bo obawiają się, że dopatrzy się on związku jego dolegliwości z otruciem. "Starym albo nowym (otruciem)" - napisał Nawalny, dodając: "nic mnie już nie zdziwi".
Na problemy ze zdrowiem w areszcie i potem kolonii karnej Nawalny skarży się od lutego, a jego współpracownicy poinformowali o tym w marcu. Zapowiedzieli oni demonstracje w obronie polityka, które odbędą się, gdy swój udział zgłosi, za pośrednictwem specjalnej strony internetowej, co najmniej pół miliona osób. Do końca dnia w piątek zarejestrowało się na tej witrynie 440 tys. osób.