Reklama

Nina Andrycz: 100 tys. złotych na rzecz WOŚP

Z wielkim smutkiem przyjęto informację o śmierci Niny Andrycz. Jednak nawet na łożu śmierci aktorka pamiętała o najbardziej potrzebujących. Jak donoszą media, Andrycz zapisała w testamencie 100 tys. zł. na rzecz fundacji Jurka Owsiaka.

"Na fundację Jurka Owsiaka przekazała sześciocyfrową sumę. Jest to ponad 100 tysięcy złotych - potwierdza w rozmowie z jednym z dzienników przyjaciółka gwiazdy.

Sztab fundacji zapytany o tę darowiznę nie chciał oficjalnie komentować tych doniesień.

"Nie zaprzeczamy i nie potwierdzamy tych doniesień. Kiedy wszystkie sprawy formalne zostaną rozstrzygnięte, podamy stosowny, oficjalny komunikat. Na razie na ten temat się nie wypowiadamy" - powiedział Krzysztof Dobies, rzecznik prasowy Fundacji WOŚP.

Ten gest aktorki jest znamienny o tyle, że swoje dni Nina Andrycz spędziła na oddziale geriatrycznym, który był wyposażony w sprzęt zakupiony prze Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Drugi rok z rzędu pieniądze zebrane z licytacji i kwest podczas Wielkiej Orkiestry świątecznej pomocy przeznaczane są m.in. właśnie na wyposażanie w niezbędny sprzęt oddziałów geriatrycznych.

Reklama

Nina Andrycz zmarła 31 stycznia w wieku 101 lat. Nazywana była damą polskich scen. Studiowała prawo na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie i historię na Uniwersytecie Warszawskim. Studiów tych nie ukończyła. Absolwentka warszawskiego Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej. Od 1947 do 1968 roku była żoną Józefa Cyrankiewicza, jednego z premierów PRL.

"Moja pierwsza rola jest bardzo ważna. Mianowicie była to córka Króla Leara, a więc królewna Regana, wyrodna córka. Wtedy po raz pierwszy upięto mi na głowie diadem królewski i los mój był tak perfidny, że od tych koron, diademów i królowych nie mogłam się wyzwolić" - przyznała w programie "Uwaga! Kulisy Sławy".

Przez lata aktorka mieszkała w apartamencie przy alei Róż, z którego musiała się wyprowadzić, bo znalazła się dawna właścicielka działki, na której stał dom.

"Przeprowadzka z mieszkania przy alei Róż jest faktem i dużym kłopotem życiowym oraz pewną niewygodą, bo trzeba było rozdać nadmiar toalet bezdomnym samotnym matkom, podarować ludziom książki, które zbierałam całe życie. Miałam więc kłopot, ale żaden cios, bo to było mieszkanie premierowskie, prawie 170 metrów kwadratowych. Samo sprzątanie stanowiło problem. W dodatku Urząd Rady Ministrów odbudował ten dom na prywatnej działce. Przyjechała jej właścicielka i udowodniła, że grunt jest jej, a szlachetne państwo polskie oddało cały dom. Potem przyszła do mnie i powiedziała, ile czynszu mam jej płacić miesięcznie" - wyjaśniła przed dziewięcioma laty w rozmowie z Bohdanem Gadomskim.

Zachwycała nie tylko urodą, ale i wielkim zamiłowaniem do mody. W 2009 roku podczas Warsaw Fashion Street aktorka otrzymała wyróżnienie dla najbardziej stylowej warszawianki. Zawsze elegancko ubrana, prezentująca nienaganną fryzurę i makijaż - olśniewała.

W dramatach klasycznych i romantycznych odtwórczyni głównych ról, m.in.: Solange w "Lecie w Nohant", Lukrecji Borgii w sztuce "Cezar i człowiek", Szimeny w "Cydzie" Corneille'a, tytułowej w Marii Stuart w dramacie Słowackiego, Elżbiety w Don Carlosie Schillera, Królowej Małgorzaty w "Ryszardzie III" Szekspira, Starej w "Krzesłach" Ionesco, Klary Zachanassian w spektaklu "Wizyta starszej pani" Durrenmatta.

Od 2001 do 2002 wcieliła się w postać Jaszewskiej w serialu "Na dobre i na złe". W 2011 roku wystąpiła w pierwszej dotąd produkcji teatralnej realizowanej w technologii 3D, musicalu opowiadającym losy Poli Negri pod tytułem "Polita", w reżyserii Janusza Józefowicza. Nina Andrycz wcieliła się w postać Sarah Bernhardt.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nina Andrycz | andrycz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy