Reklama

Nikt nie docenia jego intelektu

Już 30 sierpnia na ekrany polskich kin wejdzie "jOBS", przedstawiający historię tytułowego guru nowych technologii. Głównego bohatera zagrał Ashton Kutcher, który wyznaje, że choć wcielił się w geniusza, to sam postrzegany jest jako niezbyt rozgarnięty.

"Ludzie nie doceniają mojego intelektu. Gram idiotów, więc wszyscy myślą, że też jestem półgłówkiem" - przekonuje Kutcher, do niedawna znany głównie z tego, że był mężem Demi Moore.

Trzeba przyznać, że na ten wizerunek artysta zapracował sobie, występując chętnie w niezbyt skomplikowanych komediach i serialach, takich jak "Różowe lata 70-te" czy "Dwóch i pół". Kutcher prowadził też w MTV program "Punk'd", w którym "wkręcał" gwiazdy w przeróżne zabawne sytuacje.

Mało kto przypuszczałby więc, że nim Ashton został modelem, a później aktorem, studiował... inżynierię biochemiczną.

Reklama

Na komercyjnych projektach aktor doskonale zarabia. Wystarczy wspomnieć, że za każdy odcinek "Dwóch i pół" inkasuje 800 tys. dolarów. Dobrze wie jednak, co robić z tą nadwyżką pieniędzy. Prowadzi firmę A-Grade Investments, która inwestuje w nowopowstające projekty internetowe. Kutcher zainwestował m.in. w 2009 roku w Skype'a, a później odsprzedał udziały z dużym zyskiem, kiedy firmę za 8,5 mld dolarów wykupił Microsoft.

"Rozgryzam nowy produkt tak samo, jak rozgryzam postać, którą mam zagrać. Staram się wejść w myśli i uczucia innej osoby, czy będzie to bohater filmu, czy konsument lub użytkownik serwisu internetowego. Staram się zrozumieć, dlaczego ta osoba tak a nie inaczej się zachowuje, dlaczego robi to, co robi. Zanim w coś zainwestuję, sam spędzam dużo czasu na używaniu tego i sprawdzaniu, jak działa" - powiedział gwiazdor brytyjskiemu dziennikowi "The Sunday Times".

W tym, że warto stawiać na nowe technologie, utwierdzają go słowa jego bohatera - "trzeba tworzyć własny świat, a nie uczyć się żyć w tym, który zastaniemy".

Inne złote myśli Steve'a Jobsa usłyszymy w filmie, który 30 sierpnia pojawi się na ekranach polskich kin. Obraz koncentruje się na losach wizjonera od momentu, gdy razem z przyjacielem - Stevem Wozniakiem założył firmę Apple, w garażu w Palo Alto, aż do 2001 roku, kiedy zaprezentował światu jeden ze swoich najbardziej rewolucyjnych wynalazków - iPoda.

Jak przyznaje Kutcher: "Wcielając się w Jobsa, rzuciłem się na pożarcie milionom krytyków na całym świecie". W jednym są oni jednak zgodni. 35-letni aktor jest uderzająco podobny do swojego bohatera.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ashton Kutcher | Jobs
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy