Reklama

Nikita Michałkow na liście osób stanowiących zagrożenie dla Ukrainy

Ukraińskie Ministerstwo Kultury wpisało m.in. rosyjskiego reżysera Nikitę Michałkowa na listę osób, które stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Ukrainy. Na listę trafił też telewizyjny prezenter Dmitrij Szepelew - pisze we wtorek Interfax-Ukraina.

Ukraińskie Ministerstwo Kultury wpisało m.in. rosyjskiego reżysera Nikitę Michałkowa na listę osób, które stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Ukrainy. Na listę trafił też telewizyjny prezenter Dmitrij Szepelew - pisze we wtorek Interfax-Ukraina.
Nikita Michałkow wznosi toast z prezydentem Rosji - Władimirem Putinem /AFP

W rozporządzeniu ukraińskiego ministra kultury Jewhena Nyszczuka zaznaczono, że spis osób, stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, uzupełniono na wniosek Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) z 4 stycznia 2018. 

Rosyjski reżyser, aktor, scenarzysta i producent ma zakaz wjazdu na Ukrainę od roku 2015. Wówczas twierdził, że nie zaskoczył go zakaz, gdyż niejednokrotnie mówił, że nie pochwala działań obecnych władz w Kijowie.

Cytowany przez rosyjskie media Michałkow wyraził we wtorek przekonanie, że nikt z ukraińskiej "czarnej listy" nie stanowi zagrożenia dla ukraińskiego narodu. Zaznaczył, że właśnie o naród chodzi, gdyż tym, że władze Ukrainy uważają wpisanych na listę za zagrożenie, należy się wręcz chlubić. 

Reklama

Michałkow wyraził nadzieję, że wkrótce wszystko powróci na swoje miejsce i - jak to ujął - "znów staniemy się jak przez wieki jedną kulturową prawosławną przestrzenią".

Rosyjskie media piszą, że obecnie na "czarnej liście" osób zagrażających bezpieczeństwu Ukrainy figuruje 118 nazwisk. 

Od początku trwającego od 2014 roku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego władze w Kijowie dysponują listą kilkudziesięciu rosyjskich artystów, którzy zostali uznani za osoby niepożądane ze względu na popieranie aneksji Krymu i polityki Kremla na zajętych przez prorosyjskich separatystów obszarach Donbasu na wschodzie Ukrainy.

Ukraiński Krym został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku po obaleniu w Kijowie prezydenta Wiktora Janukowycza.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy