Nieznana pasja Jerzego Kryszaka
Wszyscy znają go jako mistrza w opowiadaniu żartów. Ale dla Jerzego Kryszaka, który 24 kwietnia skończył 70 lat, największą pasją jest fotografowanie przyrody, w szczególności owadów.
W fotografowaniu przyrody rozsmakował się podczas wyjazdów na safari. Przemierzając Serengeti fotografował lwy, słonie, żyrafy i inne wielkie zwierzęta. W końcu zdał sobie sprawę, że podobnych zdjęć, do takich, jakie wykonał on, powstało mnóstwo. Postanowił więc obrać inną specjalizację.
Już nie musiał koniecznie udawać się w dalekie podróże. Swój obiektyw skierował na pasikoniki, ważki czy mrówki. Robi zdjęcia wszystkiemu, co zamieszkuje trawy i poszycia lasów. By uchwycić swoich malutkich aktorów, często musi przybierać pozycję na czworaka. "Odkryłem inny świat" - powtarza w wywiadach.
Swojej pierwszej wystawy fotograficznej doczekał się cztery lata temu podczas Międzynarodowego Festiwalu Przyrody w Toruniu. Najnowsza wystawa Kryszaka, na którą składa się 50 wyselekcjonowanych zdjęć, otworzyła swoje podwoje 8 marca w warszawskim Muzeum Ziemi PAN. Jej tytuł to "Na czworakach, czyli scena na dole". Z powodu pandemii muzeum zostało zamknięte, ale zdjęcia Kryszaka można oglądać na stronie internetowej wystawy.
Jerzy Kryszak ukończył studia aktorskie na krakowskiej PWST. Przez wiele lat grał w teatrze. Sławę przyniosła mu rola doktora Zdzisława Kołka w serialu Stanisława Barei "Alternatywy 4". Zagrał też m.in. w "Wodzireju" Feliksa Falka i "Aktorach prowincjonalnych" Agnieszki Holland.
Od lat 90. jest przede wszystkim artystą kabaretowym. Wielką popularnością cieszył się współprowadzony przez niego program satyryczny "Polskie zoo". Ma trzech synów, dwukrotnie się rozwodził.