Reklama

Niewstrząśnięty lecz... wmieszany

Sean Connery jest oskarżony o współudział w praniu brudnych pieniędzy i oszustwa majątkowe. Aktor otrzymał ostrzeżenie z sądu, że jeśli nie stawi się przed obliczem prawa do końca tego roku, zostanie aresztowany przez hiszpańskie władze.

Osiemdziesięciodwuletni aktor, pierwszy odtwórca roli Jamesa Bonda, przykuł uwagę odpowiednich służb jeszcze w 1992 roku, kiedy sprzedawał swoją nadmorską posiadłość nieopodal Marbelli pod przebudowę. Connery zarobił wówczas około ośmiu milionów dolarów, jednak jak uważają Hiszpanie, nie zapłacił należnego podatku od sprzedaży, który sięgał dwóch milionów dolarów.

Po zburzeniu posiadłości aktora, na plaży wybudowano kompleks 72 apartamentów, które w mgnieniu oka przyniosły niemal pół miliarda dolarów zysku. Jak okazało się jednak, budynki zostały zbudowane bezprawnie, gdyż lokalne prawo dozwalało wybudowanie w tym miejscu jedynie pięciu domów.

Reklama

Kilka osób, które brały udział w tej inwestycji już aresztowano - za kratkami znalazł się między innymi burmistrz Marbelli, Julian Munoz i były szef planowania miejskiego, nadzorujący rozbudowę miasta, Juan Antonio Roca.

Jak donosi hiszpańska agencja prasowa EFE, Sean Connery unikał rozpraw, tłumacząc się słabym zdrowiem. Aktor od dawna utrzymuje, że jest niewinny, ale w końcu zniecierpliwiony hiszpański sąd postawił mu ultimatum.

Sprawa ciągnie się od roku 2010, kiedy to jeszcze państwo Connery rezydowali... na Bahamach.

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

WENN
Dowiedz się więcej na temat: film | James Bond | Sean Connery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy