"Nieszkodliwy" film Howarda
Recenzent watykańskiej gazety "L'Osservatore Romano" w swej recenzji filmu Rona Howarda "Anioły i demony" nazwał ekranizację powieści Dana Browna nieprawomyślną, ale dodał też, że jest ona zupełnie "nieszkodliwa".
Specjaliści prorokowali, że "Anioły i demony" zostaną sponiewierane przez watykańską krytykę za
sugestię, jakoby tajne stowarzyszenie w ramach kościoła katolickiego strzegło tajemnicy pochodzenia Jezusa, zabijając każdego, kto tylko zbliży się do skrywanego sekretu.
Zamiast tego recenzent "L'Osservatore Romano" nazwał film Rona Howarda "sprytną operacją marketingową", zwracając uwagę na "wspaniałą" rekonstrukcję Bazyliki św. Piotra i Kaplicy Sykstyńskiej.
Recenzent nie omieszkał wytknąć także filmowi historycznych pomyłek. "Ten film to ponad dwie godziny nieszkodliwej rozrywki, która w znikomym stopniu może zagrozić tajemnicy chrześcijaństwa. To gra wideo, która może nas wciągnąć, ale także, rozbawić" - czytamy w "L'Osservatore Romano".
Polska premiera "Aniołów i demonów" zaplanowana jest na 15 maja.
W Kontynuacji "Kodu da Vinci" ponownie spotkamy się z Robertem Langdonem (Tom Hanks), który odkrywa dowody wskazujące na odrodzenie się wielowiekowego braterstwa znanego pod nazwą Iluminaci - najbardziej wpływowej organizacji podziemnej w historii ludzkości - wskazują one niezbicie na zagrożenie odwiecznego wroga organizacji - Kościoła Katolickiego. Zegar na ustawionej przez Iluminatów bombie zaczyna już tykać.
Mając na to niezbite dowody i chcąc zapobiec katastrofie Langdon udaje się do Rzymu, gdzie zagadkę pomaga mu rozwiązać Vittoria Vetra, piękna i tajemnicza włoska badaczka pracująca dla instytutu CERN. Przy udziale tych dwojga rozpoczyna się zapierająca dech w piersiach podróż, wiodąca przez krypty wiecznego miasta, tajemnicze katakumby Watykanu, opuszczone katedry, aż do najbardziej tajemniczego na świecie grobowca. Langdon i Vetra będą podążać śladami liczącej sobie 400 lat organizacji Iluminatów, a ich działania mogą okazać się jedyną szansa Watykanu na przetrwanie.