Reklama

Niemcy nie chcą Toma Cruise'a

Niemcy zabroniły ekipie kręcącej film "Walkiria" o nieudanej próbie zabójstwa Adolfa Hitlera realizowania zdjęć w niemieckich obiektach wojskowych, ponieważ grający główną rolę w tej produkcji Tom Cruise jest scjentologiem - powiadomiło niemieckie Ministerstwo Obrony.

Niemcy zabroniły ekipie kręcącej film "Walkiria" o nieudanej próbie zabójstwa Adolfa Hitlera realizowania zdjęć w niemieckich obiektach wojskowych, ponieważ grający główną rolę w tej produkcji Tom Cruise jest scjentologiem - powiadomiło niemieckie Ministerstwo Obrony.

Tom Cruise, który jest również jednym z producentów filmu, należy do kościoła scjentologicznego, którego rząd niemiecki nie uznaje za stowarzyszenie religijne. Berlin zarzuca scjentologom, że przykrywkę religijności wykorzystują do zarabiania pieniędzy.

Cruise gra w filmie pułkownika Klausa von Stauffenberga, który w lipcu 1944 r. w Wilczym Szańcu zorganizował nieudany zamach na życie przywódcy III Rzeszy.

Tymczasem rzecznik niemieckiego Ministerstwa Obrony Harald Kammerbauer oświadczył, że dopóki rolę hrabiego Stauffenberga będzie grał Cruise, publicznie przyznający się do członkostwa w kulcie scjentologicznym, twórcy filmy nie zostaną dopuszczeni do żadnych niemieckich obiektów wojskowych.

Reklama

Kammerbauer twierdzi, że niemieckiej armii szczególnie zależy na rzetelnym i poważnym przedstawieniu Stauffenberga i wydarzeń z 20 lipca 1994 r. Natomiast producentom filmu zależy, żeby zdjęcia odbyły się właśnie w Niemczech.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Tom Cruise | Niemcy | Tom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama