Niekończąca się opowieść, czyli "Szybcy i wściekli" jeszcze będą się ścigać
Dyrektorka ds. Treści w NBCUniversal Studio Group, Donna Langley uspokaja fanów, mówiąc, że "Szybcy i wściekli" jeszcze nas nie opuszczają, a franczyza ma "świetlaną przyszłość". Czy filmy mogą nas jeszcze czymś zaskoczyć?
W niedawnym wywiadzie dla Variety dyrektorka ds. treści w NBCUniversal Studio Group, Donna Langley, zdradziła nieco na temat przyszłości popularnej franczyzy "Szybcy i wściekli". Okazuje się, że seria nie skończy się na 11 części, która trafi do kin w 2026 roku. Jaki pomysł na kontynuację ma Langley?
Dyrektorka upiera się, że "w zbiorniku wciąż jest benzyna", a po premierze 11 części wciąż pozostaną kolejne historie do opowiedzenia.
"To, gdzie pójdziemy dalej, jest pytaniem. (...) Być może przeniesiemy akcję z powrotem na ulice Los Angeles i może sprawimy, że będzie to bardziej intymna historia".
Padła również sugestia, że seria "Szybcy i wściekli" mogą sprawdzić się również jako serial - telewizyjny lub streamingowy. NBCUniwersal już podjęli się takiego zabiegu w przypadku takich produkcji jak "Pitch Perfect" i "Ted".
Zanim jednak otrzymamy pierwsze informacje dotyczące serialu, czeka nas jeszcze premiera filmu "Szybkich i wściekłych 11", która zaplanowana jest na 2026 rok. Seria ma wrócić do korzeni serii, czyli zobaczymy mniej spektakularnych akcji w egzotycznych lokacjach. Budżet produkcji zredukowano o połowę i ma się zamknąć w kwocie mniejszej niż 200 milionów dolarów.