Reklama

Niebezpieczna podróż Pottera

J. K. Rowling przeżyła niemiłą przygodę na lotnisku w Nowym Jorku. Pisarka przewoziła w bagażu podręcznym manuskrypt najnowszej części Harry'ego Pottera, jednak ochrona lotniska nie chciała pozwolić jej na podróż z książką przy sobie.

Ze względu na zaostrzone przepisy bezpieczeństwa, w bagażu podręcznym nie można było przewozić żadnych płynów, ale również książek.

Rowling odmówiła jednak wejścia na pokład bez manuskryptu siódmej i ostatniej już części przygód sławnego czarodzieja przy sobie.

Po długich negocjacjach sławna pisarka została w drodze wyjątku wpuszczona na pokład razem z książką w swoim podręcznym pakunku.

"Wzmocnione zasady bezpieczeństwa uczyniły moją powrotną podróż znacznie bardziej interesującą, zwłaszcza że odmówiłam rozstania się z manuskryptem" - powiedziała Rowling.

Reklama

"Spora część moich notatek to ręczne zapiski i nie miałam do nich kopii. Jednak na szczęście zapakowali mi to w plastikowe torby".

"Nie wiem, co bym zrobiła, jeśli kazaliby mi się z nimi rozstać. Chyba musiałabym wracać do domu statkiem" - dodaje autorka.

Tymczasem fani Pottera czekają niecierpliwie zarówno na premierę ostatniego tomu, jak i na kolejny film. "Harry Potter i Zakon Feniksa" do polskich kin trafi w lipcu 2007 roku.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: niebezpieczeństwo | pisarka | rowling
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy