Nie żyje Verne Troyer
Zmarł Verne Troyer, amerykański aktor i kaskader. Gwiazdor miał zaledwie 81 centymetrów wzrostu, co czyniło z niego jednego z najniższych mężczyzn na świecie.
Wiadomość o śmierci aktora pojawiła się na jego oficjalnej stronie na Facebooku. "Pełni smutku i głęboko przygnębieni chcemy poinformować, że dzisiaj zmarł Verne" - napisano. - "Verne był niezwykle opiekuńczym człowiekiem i wojownikiem, który inspirował ludzi na całym świecie swoją determinacją i postawą"
W oświadczeniu zabrakło informacji o przyczynie śmierci artysty. Wiadomo jednak, że aktor od lat zmagał się z depresją. W przeszłości borykał się również z problemem alkoholowym. Uzależnienie omal nie skończyło się tragicznie już w 2002 roku. Wówczas jednak udało się go uratować po alkoholowym zatruciu.
Troyer zadebiutował przed kamerą w 1996 roku w horrorze "Syndrom Pinocchia". Znany był jednak przede wszystkim z roli Mini-Me w serii komedii o Austinie Powersie - "Austin Powers 2 - Szpieg, który nie umiera nigdy" (1999) oraz "Austin Powers i Złoty Członek" (2002).
Wystąpił również w pierwszej odsłonie przygód Harryego Pottera - "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" (2001).
Mogliśmy go oglądać także w filmach Terryego Gilliama. Zagrał w "Las Vegas Parano" (1998) i "Parnassusie" (2009).
Widzowie pamiętają go zapewne również z takich produkcji, jak "Faceci w czerni" (1997), "Wielki Joe" (1998), "Instynkt" (1999), "Brudna forsa" (2002) czy "Guru miłości" (2009). Wystąpił także w serialach "Rebelianci" i "Boston Public".
Po raz ostatni przed kamerą pojawił się w 2015 roku w obrazach "Legend" i "Convenience".