Reklama

Nie żyje Melvin Van Peebles. Zmarł w wieku 89 lat

21 września w swoim domu na Manhattanie zmarł Melvin Van Peebles. Miał 89 lat. O śmierci artysty poinformowali jego najbliżsi. Van Peebles był pionierem i jedną z najważniejszych figur kina afroamerykańskiego.

21 września w swoim domu na Manhattanie zmarł Melvin Van Peebles. Miał 89 lat. O śmierci artysty poinformowali jego najbliżsi. Van Peebles był pionierem i jedną z najważniejszych figur kina afroamerykańskiego.
Melvin Van Peebles (21.08.1932 - 21.09.2021) /Mark Sagliocco /Getty Images

"W swojej niezrównanej karierze, która wyrażała się nieustannymi innowacjami, bezgraniczną ciekawością i duchową empatią, Melvin Van Peebles odcisnął niezatarty ślad na międzynarodowym krajobrazie kulturowym poprzez swoje filmy, powieści, sztuki teatralne i muzykę. Jego praca pozostaje niezmiennie ważna i będzie świętowana w najbliższy weekend podczas Nowojorskiego Festiwalu Filmowego. Z okazji 50. rocznicy powstania zostanie na nim wyświetlony jego film 'Sweet Sweetback's Baadasssss Song', a już w przyszłym tygodniu pojawi się specjalne wydanie kolekcjonerskie 'Melvin Van Peebles: Essential Films', w którym znajdą się jego najważniejsze filmy. Z kolei w przyszłym roku na Broadwayu wznowiona zostanie jego sztuka 'Ain’t Supposed to Die a Natural Death' ("Nie powinienem umrzeć śmiercią naturalną")" - czytamy w oświadczeniu rodziny artysty.

Reklama

Melvin Van Peebles: Życie i twórczość

Urodzony w Chicago Van Peebles był człowiekiem wielu talentów. Oprócz tworzenia filmów, zajmował się też pisaniem książek i piosenek, muzyką, malarstwem, był także teatralnym impresario. Nie tylko wyreżyserował film "Sweet Sweetback's Baadasssss Song", ale był również jego scenarzystą, producentem, autorem muzyki i montażystą, a do tego zagrał główną rolę. Jego pionierskie afroamerykańskie filmy miały duży wpływ na nową falę młodych, czarnoskórych filmowców takich jak Spike Lee czy John Singleton.

Popularność przyniósł mu drugi film w jego karierze - "Człowiek-arbuz" z 1970 roku. Bohaterem tej satyry jest biały sprzedawca ubezpieczeń i rasista, który pewnej nocy odkrywa, że jest czarny. Van Peebles wyreżyserował ten film dla studia Columbia Pictures. Był wtedy jednym z niewielu czarnoskórych reżyserów tworzących dla dużego studia filmowego.

Columbia zaproponowała mu kontrakt na trzy kolejne filmy, ale nie chciała sfinansować jego pomysłu na "Sweet Sweetback's Baadasssss Song". Ten powstał dzięki pożyczce od Billa Cosby'ego. Choć początkowo pokazany był tylko w dwóch kinach, szybko stało się o nim głośno również za sprawą ścieżki dźwiękowej autorstwa zespołu Earth, Wind & Fire. Film zarobił w kinach 10 milionów dolarów i był wówczas najbardziej kasowym niezależnym filmem w historii.

Popularność filmu zapoczątkowała nowy gatunek filmowy: blaxpoitation. O Van Peeblesie tak pisał wówczas "The New York Times": "Oto pierwszy czarnoskóry artysta, który pokonał białych w wymyślonej przez nich grze". Van Peebles w kolejnych latach z powodzeniem kontynuował swoją karierę. W 2003 roku do kin trafił film "Baadasssss". Był to hołd złożony Melvinowi Van Peeblesowi przez jego syna, Mario Van Peeblesa.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy