Nie żyje Max von Sydow
W wieku 90 lat zmarł szwedzki aktor filmowy Max von Sydow - poinformowała francuski tygodnik "Paris Match" jego małżonka Catherine.
Gdy do Szwecji dotarła wiadomość o śmierci wybitnego aktora, stacje telewizyjne przerwały nadawanie programu, by wspominać jego osiągnięcia.
Max von Sydow urodził się 10 kwietnia 1929 roku w szwedzkim Lund. Był synem baronowej Grety Rappe i etnologa - profesora Carla Wilhelma von Sydow. W szkole średniej wraz z kilkoma kolegami założył klub teatralny, co, jak się później okazało, zadecydowało o całym jego dalszym życiu.
W 1948 roku został przyjęty do szkoły teatralnej Dramaten w Sztokholmie, gdzie uczył się u boku najlepszych szwedzkich aktorów, takich jak Lars Ekborg i Margaretha Krook. W latach 1948-1951 występował na deskach teatrów z Ingrid Thulin. Jego pierwszą rolą ekranową był Nils w dramacie Alfa Sjöberga "Tylko matka" (1949).
W trakcie studiów von Sydow dowiedział się, że obiecujący reżyser Ingmar Bergman poszukuje aktorów do swojego nowego filmu. Udał się więc do niego, prosząc o rolę, niestety ten mu odmówił. Dopiero po kilku latach Bergman, widząc występ von Sydowa w teatrze gdzieś na prowincji, sam zaproponował mu rolę w swoim kolejnym filmie. Tak zaczęła się długa współpraca reżysera i aktora.
W latach 1957-1971 zrealizowali wspólnie trzynaście filmów. Najsłynniejsze z nich to: "Siódma pieczęć" (1957), "Tam gdzie rosną poziomki" (1957), "Źródło" (1960), "Jak w zwierciadle" (1961), "Goście Wieczerzy Pańskiej" (1963) i "Godzina wilka" (1968).
Począwszy od filmu "Siódma pieczęć", nagrodzonego Złotą Palmą w Cannes, rozpoczęła się także międzynarodowa kariera von Sydowa. Pierwszą jego ważną hollywoodzką kreacją była rola Jezusa w biblijnej superprodukcji "Opowieść wszech czasów" (1965) z udziałem takich sław jak Charlton Heston, Martin Landau, Angela Lansbury, Sidney Poitier, Telly Savalas, Shelley Winters czy John Wayne.