Nie żyje Fred Willard
Nie żyje znany aktor komediowy Fred Willard. Miał 86 lat.
Jego śmierć była "bardzo spokojna" - powiedziała mediom córka aktora, Hope Mulbarger. - "Był w ciągłym ruchu, pracował i uszczęśliwiał nas do samego końca. Bardzo go kochaliśmy. Zawsze będziemy za nim tęsknić".
Komik zapisał się w pamięci publiczności rolami towarzyskich, choć bezczelnych bohaterów. Choć często grywał epizodyczne role, wielokrotnie to właśnie on zapadał widzom w pamięć, kradnąc show.
Fred Willard urodził się 18 września 1933 roku w Shaker Heights w stanie Ohio. Jego kariera sceniczna rozpoczęła się, gdy przeprowadził się do Nowego Jorku pod koniec lat 50. XX wieku. Razem ze swoim partnerem komediowym Vicem Grecco gościnnie występował wówczas w kilku serialach telewizyjnych, takich jak "The Dean Martin Show" i "The Smothers Brothers Comedy Hour".
Willard przez długi czas był kojarzony z występami w komediach improwizacyjnych. Pojawił się m.in. w kultowym "Oto Spinal Tap" oraz reżyserowanych przez Christophera Guesta mockumentach: "Niezłej sztuce", "Medalu dla miss", "Koncercie dla Irwinga", "Radosnym Purim" oraz "Maskotkach".
Willard czterokrotnie był nominowany do nagrody Emmy. W 2003, 2004 i 2005 roku za rolę Hanka w popularnym także w Polsce serialu "Wszyscy kochają Raymonda" oraz w 2010 za występ w serialu "Współczesna rodzina", gdzie wcielił się we Franka Dunphy'ego.
W 2015 roku zdobył nagrodę Daytime Emmy za rolę Johna Forrestera w emitowanej na całym świecie telenoweli "Moda na sukces".
Polscy widzowie najlepiej kojarzą go z drugoplanowych ról w licznych komediach, m.in. "American Pie: Wesele" czy "Pięćdziesiąt twarzy Blacka".
Wkrótce będziemy mogli zobaczyć go w serialu "Siły Kosmiczne", gdzie wcielił się w rolę Freda Nairda, ojca granego przez Steve'a Carella generała Marka R. Nairda.
Ten ostatni napisał na Twitterze: "Fred Willard był najśmieszniejszą osobą, z jaką kiedykolwiek pracowałem. Był słodkim, cudownym człowiekiem".