Nie żyje Eddie Hassell
Eddie Hassell, aktor znany m.in. z oscarowego "Wszystko w porządku", a także serialu "Na powierzchni", został zastrzelony w nocy z soboty na niedzielę przed domem swojej dziewczyny. Miał zaledwie 30 lat.
Szczegóły zdarzenia są obecnie badane przez policję, ale według najnowszych doniesień Hassell został postrzelony w brzuch w nocy z 31 października na 1 listopada. Miało to miejsce w Grand Prairie w Teksasie przed domem dziewczyny aktora. Hassell został najprawdopodobniej zabity przez osoby, którym przerwał próbę kradzieży jego samochodu. Na razie żaden podejrzany nie został jednak w tej sprawie zatrzymany.
Eddie Hassell urodził się 16 lipca 1990 roku w teksańskiej miejscowości Corsicana. W latach 2000-2010 pojawiał się w filmach i serialach przede wszystkim w drugoplanowych rolach. Najważniejszą z nich była kreacja Phila Nance'a w serialu NBC "Na powierzchni", którego gwiazdami były Leighton Meester i Lake Bell.
Przełomem w jego karierze był występ w nominowanym do czterech Oscarów, w tym za najlepszy film, obrazie "Wszystko w porządku" (2010) Lisy Cholodenko, gdzie partnerował na ekranie m.in. Julianne Moore, Anette Bening i Markowi Ruffalo.
W kolejnych latach Hassella oglądaliśmy w wielu telewizyjnych programach i serialach, w tym "Studio 60 on the Sunset Strip," "Jimmy Kimmel Live!," "Oliver Beene," "Joan z Arkadii," "Til Death," "Southland," "Kości", "Pokojówki z Beverly Hills" czy "Longmire."
Wciąż pojawiał się także w filmach. Zagrał w "2012"," Drzewie genealogicznym", "Rodzinnym weekendzie", a także biografii Steve'a Jobsa z Michaelem Fassbenderem w tytułowej roli.
Jego ostatnie role pochodzą z filmów "Bomb City" i "Ach, Lucy!".
Poza aktorstwem, Hasskell interesował się także surfingiem i jazdą na deskorolce. "Jazda na deskorolce stanowi znaczną część mojego życia. Dzięki niej zagrałem w kilku reklamach. W Teksasie jeździłem na rodeo, a gdy przeprowadziłem się do Los Angeles, postawiłem na deskorolkę. Zresztą uwielbiam wszystko, co związane jest z deską, także surfing i wakeboarding" - mówił w jednym z wywiadów.