Nie żyje aktorka Louise Latham
Louise Latham, matka bohaterki Tippi Hedren z filmu Alfreda Hitchocka "Marnie", nie żyje. Miała 95 lat.
Latham zmarła 12 lutego w domu spokojnej starości w kalifornijskiej miejscowości Montecito.
Miała 42 lata, kiedy - spóźniona! - przybyła na casting do roli w filmie "Marnie" Alfreda Hitchocka. Kiedy podjechała pod budynek studia Universal, Hitchcock wsiadał właśnie do swej limuzyny. Udało jej się jednak dostać do auta reżysera, a ten - po 20-minutowej rozmowie - zaproponował jej rolę.
Kreacja w obrazie mistrza suspensu, będąca jej kinowym debiutem, wpłynęła na rozwój jej kariery. Rola zaborczej matki bohaterki granej przez Tippi Hedren sprawiła, że aktorka zaczęła dostawać kolejne propozycje. Co ciekawe, była tylko o 8 lat starsza od swej ekranowej córki.
"'Marnie' zmieniła moje życie" - mówiła tuż po premierze filmu. Wcześniej oglądaliśmy ją wyłącznie na teatralnych scenach, m.in. w broadwayowskiej inscenizacji sztuki "Major Barbara".
W kolejnych latach Latham oglądać mogliśmy m.in. u boku Jamesa Stewarta i Henry'ego Fondy w "Szeryfie z Firecreek" (1968), w "Białej błyskawicy" (1973), gdzie partnerowała Burtowi Reynoldsowi, czy reżyserskim debiucie Stevena Spielberga "Sugarland Express" (1974).
Latham często występowała również w telewizyjnych produkcjach, zaliczając gościnne epizody w popularnych serialach: "Bonanza", "Colombo" czy "Z archiwum X". Występ w tym ostatnim w 2000 roku był jej ostatnią ekranową rolą w karierze.