Nie żyje aktorka Hanna Polk
W wieku 56 lat zmarła aktorka Hanna Polk - poinformowała na Facebooku jej siostra. Była pierwszą żoną aktora Piotra Polka.
Moi Drodzy, to smutny dla mojej rodziny fakt. W wieku 56 lat, dnia 4 grudnia 2019 roku odeszła nagle od nas moja jedyna siostra Hanna Wrycza-Kurkowska zawodowo znana jako Hanna Polk. Nie znamy jeszcze daty pogrzebu" - napisała w sobotę, 7 grudnia, siostra aktorki.
Hanna Polk to absolwentka wydziału aktorskiego PWSFTviT w Łodzi (1986). Przed kamerą zadebiutowała w 1985 roku w serialu "Żuraw i czapla".
Rok później otrzymała wyróżnienie indywidualne za rolę Weroniki w przedstawieniu "Ballada o ostatnich" na IV Ogólnopolskim Przeglądzie Spektakli Dyplomowych Szkół Teatralnych w Łodzi.
Aktorkę mogliśmy oglądać w serialu "Ballada o Januszku" (1987), znalazła się również w obsadzie pierwszej polskiej telenoweli "W labiryncie", była także jedną z pacjentek doktora Pasikonika w komedii Jacka Bromskiego "Sztuka kochania" (1989).
Współczesna widownia kojarzy ją z pewnością z serialu "Klan", w którym wcielała się w postać policjantki w Policyjnej Izbie Dziecka w Warszawie.
Ostatnią kinową rolą Hanny Polk była kreacja w "Powidokach" Andrzeja Wajdy (sekretarka MHD).
Hanna Polk była pierwszą żoną aktora Piotra Polka. Wyszła za mąż za starszego o dwa lata aktora na drugim roku studiów. Małżeństwo przetrwało siedem lat.
W 2002 roku aktorka ponownie wyszła za mąż, miała dwójkę dzieci. Szczęśliwe życie rodzinne przerwała jednak nagła śmierć męża. Kobieta miała kłopoty finansowe, według plotkarskich magazynów do końca wspierał ją pierwszy mąż.
W grudniu 2012 r. aktorka miała wypadek - poślizgnęła się na oblodzonym chodniku i złamała nogę. Po kilku tygodniach w gipsie okazało się, że noga wymaga interwencji chirurgicznej.
Niedługo potem trafiła do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że ponownie musi poddać się operacji. Z nogą w gipsie trafiła do Domu Aktora Weterana w Skolimowie.
"Uzyskałam pomoc i wsparcie ZASP-u i Fundacji Artystów Weteranów Scen Polskich oraz niektórych kolegów i koleżanek, a także profesorów ze studiów, za co jestem bardzo wdzięczna" - mówiła tygodnikowi "Na Żywo".