Nie żyje aktor "Zmierzchu". Niepokojące okoliczności śmierci
Nie żyje aktor "Zmierzchu" Gregory Tyree Boyce. Na jaw wychodzą jednak niepokojące fakty - martwa została znaleziona również dziewczyna aktora.
Nie żyje Gregory Tyree Boyce, aktor znany z roli Tylera Crowleya w filmie "Zmierzch" z 2008 roku. Jak podał portal TMZ, mężczyzna zmarł w minioną środę w Las Vegas. Miał 30 lat.
Wieści o jego śmierci w mediach społecznościowych potwierdziła matka Lisa Wayne. W zamieszczonym na Facebooku wpisie kobieta napisała o ambitnych planach na przyszłość, jakie miał jej syn. Boyce planował uruchomić własny biznes.
"Jestem chora bez ciebie. Jestem rozdarta, zagubiona. Cierpię w bólu. Napisałabym do ciebie albo zadzwoniła, tak jak zwykle, gdy się martwię, a ty powiedziałbyś: 'Mamo, jestem z tobą, poradzimy sobie razem'. Synku... Dlaczego mnie zostawiłeś?" - napisała Wayne w poruszającym pożegnaniu.
W sprawie śmierci Gregory’ego Tyree Boyce’a szybko zaczęły wychodzić na jaw niepokojące fakty. Jak podały portale E! News i TMZ, w mieszkaniu, w którym odnaleziono ciało Gregory’ego, martwą znaleziono także jego partnerkę, 27-letnią Natalie Adepoju. Ich ciała odnaleźć miał kuzyn Boyce’a.