Reklama

Nie żyje aktor Miguel Ferrer

Miguel Ferrer, aktor znany z takich produkcji, jak "Iron Man 3", "RoboCop", "Miasteczko Twin Peaks" czy "Agenci NCIS: Los Angeles", nie żyje. Aktor zmarł 19 stycznia w Los Angeles. Miał 61 lat.

Miguel Ferrer, aktor znany z takich produkcji, jak "Iron Man 3", "RoboCop", "Miasteczko Twin Peaks" czy "Agenci NCIS: Los Angeles", nie żyje. Aktor zmarł 19 stycznia w Los Angeles. Miał 61 lat.
Miguel Ferrer (1955–2017) /Alberto E. Rodriguez /Getty Images

Miguel Ferrer zmarł po długiej walce z rakiem. O jego śmierci w specjalnym oświadczeniu poinformował R. Scott Gemmill, amerykański telewizyjny producent i scenarzysta.

"Dzisiaj 'NCIS: Los Angeles' stracił ukochanego członka rodziny" - napisał Gemmill.

"Miguel był człowiekiem o ogromnym talencie, miał wielką siłę dramatyczną na ekranie, niezwykłe poczucie humoru i ogromne serce. Nasze myśli biegną teraz w stronę jego żony Lori, jego synów i całej rodziny. Będzie nam go bardzo brakowało" - dodał producent.

Miguel Ferrer urodził się 7 lutego 1955 roku w Santa Monica, w Kalifornii. Był synem portorykańskiego aktora José Ferrery i amerykańskiej piosenkarki Rosemary Clooney, ciotki George'a Clooneya.

Reklama

Na dużym ekranie był często angażowany do ról czarnych charakterów. Ma na swym koncie kreacje w takich filmach, jak "RoboCop", "Iron Man 3", "Traffic", "Kryptonim Nina", "Miasto słońca".

Najbardziej znany był ze swoich ról telewizyjnych, m.in. w kultowym serialu "Miasteczko Twin Peaks", w którym grał agenta FBI i patologa Alberta Rosenfielda. Pojawiał się także z serialach: "Miami Vice", "Star Trek III: W poszukiwaniu Spocka", "Gotowe na wszystko", "Opowieści z krypty". Od 2012 roku grał jedną z głównych ról w serialu "Agenci NCIS: Los Angeles".

"Śmierć w rodzinie! Właśnie dowiedziałem się, że straciliśmy dziś Miguela Ferrerę... Wielki talent, wspaniały człowiek. Odszedłeś zbyt szybko, zbyt szybko" - napisał Mark Frost, współtwórca "Miasteczka Twin Peaks".

"RIP... Miguel Ferrer zagrał pamiętne role w wielu filmach. Nigdy nie zapomnę go 'Twin Peaks', a jako Bob Morton w filmie 'Robocop' był po prostu genialny. Uwielbiałem tego faceta" - napisał reżyser Edgar Wright.

W oświadczeniu zamieszczonym przez portal People.com, George Clooney wspomina swego kuzyna, pisząc, że cieszy się, że mógł go nazywać członkiem swojej rodziny.  

"Dziś zmienił się bieg historii, straciliśmy Miguela, który przegrał najtrudniejszą walkę w swoim życiu, walkę z rakiem. Ale dla nas on będzie istniał wiecznie" - napisał Clooney. "Miguel czynił świat lepszym i weselszym, nasza rodzina bardzo mocno przeżywa jego śmierć. Kochamy cię Miguel. Zawsze będziemy" - dodał gwiazdor.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy