"Nie czas umierać": Nowy Bond może trafić do kin dopiero w 2021
Nie słabną spekulacje o dacie premiery filmu "Nie czas umierać". Z najnowszych informacji wynika, że premiera kinowa zostanie przesunięta z 20 listopada na przyszły rok. Problem w tym, że listopad nie gwarantuje dystrybutorom oczekiwanych wpływów ze sprzedaży biletów, co odnotował specjalizujący się w bondowskiej tematyce portal M16.
Po pierwsze: w listopadzie tego roku wiele kin na całym świecie - a zwłaszcza kin amerykańskich - może być zamkniętych z powodu pandemii koronawirusa (premiery w platformach telewizyjnych producenci w ogóle nie biorą pod uwagę).
Po drugie: kiedyś filmy bondowskie najlepsze wyniki finansowe osiągały w miesiącach letnich. I letnie premiery stały tradycją od czasu filmu "Żyj i pozwól umrzeć", w którym w roli Agenta 007 zadebiutował Roger Moore. Dopiero filmy z Pierce'em Brosnanem i Danielem Craigiem zerwały z tą tradycją, rozpoczynając nową serię premier jesiennych: w październiku, listopadzie, grudniu.
Choć gwoli jasności nie do końca nową, bo pierwsze filmy bondowskie (te z Seanem Connerym i George'em Lazenbym) miały premiery właśnie w listopadzie i grudniu.
Premierę filmu "Nie czas umierać" początkowo zaplanowano "nowatorsko" na 3 kwietnia tego roku, później - na skutek wprowadzenia rygorów dotyczących dystansu społecznego - przeniesiono na 20 listopada.
Teraz, gdy w USA pojawiają się nowe potężne ogniska koronawirusa, analitycy rynku przewidują, że otwarcie kin w tym kraju przed końcem roku jest bardzo mało prawdopodobne. A nawet gdyby kina zostały otwarte, to wymogi sanitarne nie pozwolą wypełnić ich po brzegi publicznością.
W związku z tym portal M16, powołując się na swoje źródła, stwierdza, że główni dystrybutorzy filmu: MGM i Universal poważnie rozważają przeniesie premiery "Nie czas umierać" na lato 2021 roku. Ostateczna decyzja ma zapaść w sierpniu.