Nicolas Cage nie chce być już memem. "Nie miałem nad tym kontroli"
"Zająłem się aktorstwem, ponieważ kinowe role poruszały mnie bardziej niż jakakolwiek inna forma sztuki. Nie zostałem aktorem, żeby stać się memem" - mówi Nicolas Cage, którego na początku stycznia zobaczymy w filmie "Dream Scenario". Wcielił się w nim w profesora akademickiego, który nagle staje się internetowym celebrytą.
W filmie "Dream Scenario" Nicolas Cage wciela się w rolę niedocenianego i niemal niezauważalnego szarego człowieka, którego los zmienia się diametralnie, odkąd co noc śni się obcym ludziom na całym świecie. Z dnia na dzień, a w zasadzie z nocy na noc, Paul Matthews staje się celebrytą szczególnej kategorii. Nastoletnie córki przestają się go wstydzić, odzywa się do niego jego była, w oczach studentów zaczyna być cool, a na biurku przybywa lukratywnych kontraktów reklamowych. Wreszcie jest kimś. Jednak szybko jego życie z ucieleśnienia marzeń staje się koszmarem, a z fascynującego fenomenu Paul staje się ofiarą cancel culture.
"Dream Scenario" to niezwykle osobisty projekt dla Nicolasa Cage'a, który wbrew sobie stał się bohaterem internetowych memów.
"Mogę być pierwszym aktorem, który przeszedł przez proces memifikacji" - Cage mówi w rozmowie z "Guadianem".
I dodaje, że sam nie do końca rozumie, w jaki sposób stał się bohaterem memów.
"Zająłem się aktorstwem, ponieważ kinowe role poruszały mnie bardziej niż jakakolwiek inna forma sztuki. Nie zostałem aktorem, żeby stać się memem. To było [dla mnie] coś nowego. Przystosowałem się. Pomyślałem, że może zachęci to kogoś do obejrzenia moich filmów. Nie miałem jednak nad tym kontroli" - zastrzega gwiazdor
I podkreśla, że podobnej stygmatyzacji doświadcza bohater "Dream Scenario". "[On też] nie ma kontroli nad tym niewytłumaczalnym fenomenem" - mówi Cage.
W filmie "Dream Scenario" zainteresowany kulturą internetu, viralowością i fenomenem influencerów reżyser Kristoffer Borgli ("Chora na siebie") eksploruje zarówno proces stawania się celebrytą, jak i szybką utratę sympatii mas. Zgłębiając te tematy, nie mógł lepiej dobrać odtwórcy głównej roli. Cage, którego twarz widnieje na tysiącach memów i zabawnych gadżetów, pokazuje tutaj nie tylko wybitny komediowy talent, ale także fenomenalny warsztat dramatyczny. Wyśmiewany za wybierane role, ale także nieustannie utrzymujący się na topie aktor dostał tu szansę na rozwinięcie skrzydeł - zapowiada dystrybutor obrazu Gutek Film.
Krytycy uznali nakręcony w duchu Michela Gondry’ego ("Zakochany bez pamięci"), Spike'a Jonze'a ("Być jak John Malkovich") oraz Charliego Kaufmana ("Anomalisa") "Dream Scenario" za nieodparcie śmieszny. Sam Nicolas Cage prawdopodobnie nigdy nie był ani tak zabawny, ani tak poruszający.