Reklama

Nicolas Cage będzie opowiadał o... przekleństwach

Nicolas Cage - laureat Oscara za rolę w filmie "Zostawić Las Vegas" oraz najlepszy aktor grający w najgorszych filmach - będzie gospodarzem sześcioodcinkowego serialu Netfliksa o przekleństwach. Każdy z sześciu odcinków "History of Swear Words" poświęcony będzie innemu przekleństwu. Premiera została zaplanowana już na 5 stycznia przyszłego roku, a w sieci pojawił się pierwszy zwiastun.

Nicolas Cage - laureat Oscara za rolę w filmie "Zostawić Las Vegas" oraz najlepszy aktor grający w najgorszych filmach - będzie gospodarzem sześcioodcinkowego serialu Netfliksa o przekleństwach. Każdy z sześciu odcinków "History of Swear Words" poświęcony będzie innemu przekleństwu. Premiera została zaplanowana już na 5 stycznia przyszłego roku, a w sieci pojawił się pierwszy zwiastun.
Właściwy człowiek na właściwym miejscu? /Amanda Edwards /Getty Images

Jak podaje portal "The Playlist", w tym oryginalnym serialu dokumentalnym zbadana zostanie etymologia każdego z przekleństw, a twórcy sięgną do ich odległej historii. Wiadomo, jakie przekleństwa będą miały zaszczyt zostać zbadanymi przez Cage’a i ekipę serialu. Będą nimi: "fuck", "shit", "bitch", "dick", "pussy" and "damn".

Każdy z odcinków serialu liczył będzie około dwudziestu minut. Znajdą się w nim opinie lingwistów, kognitywistów, historyków języka oraz leksykografów. Nie zabraknie też miejsca dla gości specjalnych, którymi będą celebryci, m.in. aktorzy Nick Offerman oraz Sarah Silverman. Współproducentami serialu będą twórcy związani z komediowym portalem "Funny or Die".

Reklama

Wybór Cage'a na gospodarza takiego programu wydaje się być zaskoczeniem. Aktora próżno szukać na liście dziesięciu najbardziej przeklinających w filmach aktorów. Na trzech pierwszych miejscach tego zestawienia znaleźli się Jonah Hill, Leonardo DiCaprio i Samuel L. Jackson. Trzeba jednak pamiętać, że aby na tę listę trafić, wystarczy jeden odpowiedni film. Tak było w przypadku liderów, którym miejsce na szczycie listy zapewnił udział w filmie "Wilk z Wall Street", w którym padło aż 715 przekleństw.

Będąc bardziej skrupulatnym, można zauważyć, że bodaj najgłośniejszym wyborem Cage'a związanym z przekleństwami był pomysł na to, by postać, w którą się wcielał w filmie "Twierdza", w ogóle nie używała przekleństw.

Cage, który wciąż przyjmuje role w liczonych już dziesiątkami filmach klasy B, ma w najbliższym czasie przynajmniej kilka ciekawszych projektów. To między innymi biografia niesławnego Joe'ego "Króla tygrysów" Exotica, którego zagra oraz film, na który czekają chyba wszyscy: "The Unbearable Weight of Massive Talent", w którym wystąpi w podwójnej roli... siebie samego.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nicolas Cage
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy