Reklama

"Need for Speed": Styl Steve'a McQueena

Już w najbliższy piątek, 21 marca, ekranizacja kultowej gry "Need for Speed" wejdzie na ekrany kin w całej Polsce.

Fascynujący powrót do wielkiej kultury filmów samochodowych z lat 60. i 70. XX wieku., został nakręcony tradycyjnymi metodami, co oznacza, że poszczególne sceny zostały nakręcone bez użycia efektów komputerowych, za to z udziałem rzeczywistych ujęć kaskaderskich. Człowiek, który zdecydował się usiąść za kółkiem tej produkcji, reżyser Scott Waugh, uważa, że tego typu filmy stały się w pewnym sensie zapomnianą formą sztuki, ustępując komputerowej technologii.

"Pojechaliśmy z naszym filmem w trasę. Podróżowaliśmy z wielkimi prędkościami i wymyślaliśmy różne sposoby, żeby jak najlepiej opowiedzieć ten film. Chciałem, żeby publiczność naprawdę poczuła co to znaczy jechać 370 km/h. Kręcenie wszystkich scen akcji przed kamerą, a nie na ekranach komputerów, sprawdza się na kilku poziomach" - przyznaje reżyser.

Reklama

"Ludzie podświadomie wyczuwają, kiedy coś jest sztuczne, niezależnie od tego jak dobrze wygląda na ekranie. A na poziomie emocjonalnym umieszczenie aktora w naturalnym otoczeniu zawsze pomaga - dodaje.

Ekipa produkcyjna korzystała również z tzw. podów, które są idealnymi duplikatami samochodów wyścigowych, skonstruowanymi tak, żeby aktorzy mogli siedzieć za kierownicą i wymawiać kolejne kwestie dialogowe, podczas gdy zawodowi kierowcy wyścigowi zdalnie kontrolują ruch wozów. Część poda, w której mieści się siedzenie dla rzeczonego kierowcy oraz wszystkie przyrządy kontrolne, zostaje przymocowana na zewnątrz samochodu, na dachu - w rezultacie kierowca znajduje się nad i za aktorem.

Podami na planie "Need for Speed" jeździli legendarni kaskaderzy Tanner Foust, najsłynniejszy kierowca w historii X-Games oraz obecny posiadacz rekordu świata w kategorii najdłuższego skoku samochodowego, a także Rhys Millen, mistrz Formuły D oraz dwukrotny rekordzista świata w prędkości. Dołączyli do nich zawodowi kierowcy Rich Rutherford, Tony Brakohiapa, Brent Fletcher oraz Paul Dallenbach.

Oprócz gigantycznego nakładu pracy wszystkich zaangażowanych kaskaderów, projekt wymagał także wielu wysiłków w powietrzu. W trakcie filmu jeden z bohaterów osobiście pilotuje różne helikoptery i samoloty, w tym dwumiejscową Cessnę, a także helikoptery Apache oraz Sikorsky.

"Need for Speed" udanie wpisuje ekscytację oraz wolność kojarzone z grami komputerowymi w rzeczywisty świat, usadzając widzów wraz z głównym bohaterem na siedzeniu jadącego z zawrotną szybkością samochodu. Na planie taki sposób filmowania określano "stylem Steve'a McQueena", odnosząc się do scen z jego filmów, w których samochód ze słynnym aktorem zatrzymywał się tuż przed kamerą, ażeby wszyscy widzieli, że to McQueen naprawdę siedzi za kierownicą.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Need for Speed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy