Natalie Portman: "Thor" mnie ocalił!
Natalie Portman jest wdzięczna, że po wyczerpującym "Czarnym łabędziu" miała możliwość pracy na planie filmu "Thor", ponieważ ekranizacja słynnego komiksu pozwoliła jej uciec od "całkowitego załamania nerwowego".
Portman, która za rolę w "Czarnym łabędziu" otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki, wielokrotnie podkreślała, jak wielkim wysiłkiem - zarówno fizycznym, jak i psychicznym - była dla niej wymagająca kreacja tancerki baletowej. Wielomiesięczne przygotowania związane były z przestrzeganiem rygorystycznej diety oraz wyczerpującymi lekcjami tańca.
Gwiazda przyznaje teraz, że praca na planie ekranizacji komiksu Marvela, która nastąpiła po roli w "Czarnym łabędziu", była dla niej prawdziwym wybawieniem.
"Realizacja 'Thora' prawdopodobnie ocaliła mnie od całkowitego załamania nerwowego, będącego efektem ubocznym roli w 'Czarnym łabędziu'. To mogło mnie najść w każdej chwili" - przyznała Portman.
Gwiazda przyznała, że w trakcie zdjęć do "Thora": "miałam długie przerwy, w trakcie których mogłam czytać w swojej przyczepie, która była bardzo wygodna. Znajdowało się w niej łóżko. Mogłam jeść, na co tylko miałam ochotę" - wspomina Portman, dodając, że przygotowania do roli w "Thorze" nie były zbyt wymagające.
"Mogłam też w tym czasie zrobić komedię 'Sex Story'. Nie wymagali ode mnie zbyt wielu prób przed rozpoczęciem zdjęć. Nie musiałam przechodzić specjalnego przygotowania fizycznego" - zdradziła laureatka Oscara.
Portman zaznaczyła, że zarówno "Sex Stpory", jak i "Thor" były "zabawnymi projektami, tworzonymi w gronie przyjaciół". "W porównaniu z "ekstremalnymi okolicznościami" powstawania "Czarnego łabędzia" - praca nad "Thorem" była "najdelikatniejszym filmowym doświadczeniem, jakie mogło mnie spotkać".
Kilka miesięcy wcześniej Portman ujawniła, że nie chęć wystąpienia w wysokobudżetowym hicie, a możliwość pracy z Kennethem Branaghiem skusiła ją do zagrania w adaptacji Marvelowskiego komiksu.
"To było coś z gatunku rzeczy, które niekoniecznie pragnęłabym robić. Nie 'Thora' w szczególności, ale wysokobudżetowego filmu w ogóle. Kiedy jednak usłyszałam, że zabiera się za niego Ken, powiedziałam 'Wow, to odważny i ciekawy pomysł'"- aktorka powiedziała portalowi ContactMusic.
"Później spotkałam Kena i to jest ktoś, z kim spędzenie trzech miesięcy wydaje się być bardzo interesujące. Spotkanie z nim to była prawdopodobnie pierwsza, albo jedna z pierwszych sytuacji, kiedy moje oczekiwania znalazły potwierdzenie" - dodała Portman.
Grająca w "Thorze" postać Jane Foster, wystąpi w filmie Branagha u boku Chrisa Hemswortha i Anthony'ego Hopkinsa. Obraz trafi na ekrany kin 29 kwietnia.