Natalie Portman: Czuję się jak starucha
Natalie Portman, faworytka tegorocznych Oscarów w kategorii "najlepsza aktorka", twierdzi, że czuje się jak "starucha". Gwiazda tłumaczy, że pomimo młodego wieku, gra w filmach już od niemal 20 lat.
Portman rozpoczęła swoją karierę jako modelka dziecięca, pojawiając się potem w sztukach na Broadwayu i zyskując światową popularność dzięki roli w filmie "Leon Zawodowiec", gdy miała zaledwie 12 lat.
Po niemal dwóch dekadach nieprzerwanej pracy w zawodzie aktorki, gwiazda otrzymała rolę obłąkanej baletnicy w "Czarnym łabędziu", thrillerze psychologicznym Darrena Aronofsky'ego. To ta kreacja przyniosła Portman najwięcej wyróżnień, w tym nominację do Oscara.
29-letnia gwiazda przyznaje jednak, że nie do końca potrafi sobie poradzić z tym nagłym poklaskiem, ponieważ pracuje w przemyśle filmowym już od tak dawna.
"Po raz pierwszy zagrałam w filmie w wieku 11 lat. Jestem już staruchą. Może dla aktorów to normalne, żeby grać 18 lat, jednak w moim przypadku jest to coś ekstremalnego" - wyjaśniła artystka w wywiadzie dla gazety "Los Angeles Times".
"Czuję się, jakbym była teraz na jakiejś innej planecie. Nie do końca mogę w to uwierzyć. Jestem prawdziwą szczęściarą" - dodała aktorka.
Rola w "Czarnym łabędziu" przyniosła przełom także w życiu prywatnym 29-letniej aktorki. W grudniu gwiazda ogłosiła swoje zaręczyny z choreografem baletowym Benjaminem Millepiedem. Poznała go na planie tej produkcji. Para spodziewa się dziecka, które ma przyjść na świat wiosną.
Tegoroczna, 83. w historii gala rozdania Oscarów odbędzie się 27 lutego w Teatrze Kodaka w Los Angeles. Portman zawalczy o statuetkę w kategorii najlepsza pierwszoplanowa rola żeńska z Annette Bening (nominowaną za rolę we "Wszystko w porządku" Lisy Cholodenko), Nicole Kidman ("Między światami" Johna Camerona Mitchella), Jennifer Lawrence ("Do szpiku kości" Debry Granik) i Michelle Williams ("Blue Valentine" Dereka Cianfrance).