Natalie Portman chce przypakować do roli Thora
Marvel ponownie zaskoczył fanów. Natalie Portman zostanie nowym Thorem, a po raz pierwszy w roli superbohaterki zobaczymy ją w 2021 roku w filmie "Thor: Love and Thunder". Aktorka zapowiada, że w ramach przygotowań do roli będzie musiała spędzić wiele godzin na siłowni.
Portman wcieliła się w Jane Foster, ukochaną granego przez Chrisa Hemswortha Thora, w dwóch pierwszych filmach o bogu piorunów z 2011 i 2013 roku.
Gdy Patty Jenkins, pierwotna reżyserka "Thor: Mroczny świat", została odsunięta od projektu, Portman otwarcie krytykowała decyzję studia i zapowiedziała, że jej przygoda z Marvelem zakończyła się.
Aktorka stawiła się jednak na premierze "Avengers: Koniec gry" w 2019 roku. W filmie pojawiła się także w jednej scenie, pochodzącą z niewykorzystanego materiału z poprzedniej produkcji.
20 lipca podczas Comic-Conu w San Diego Marvel ogłosił swoje premiery do 2021 roku. Wśród nich znalazł się także czwarty film o Thorze. Jego reżyser i scenarzysta, Taika Waititi, zdradził, że pojawi się w nim kobieca wersja popularnego superbohatera. A wcieli się w nią właśnie Portman, która tym samym oficjalnie powróci do uniwersum.
Po zakończeniu zapowiedzi aktorka napisała krótką wiadomość na swoim koncie na Instagramie: "Tak bardzo podekscytowana, że dziś dziś podczas Comic-Conu w San Diego mogłam podzielić się z wami wiadomością swoim powrocie do kinowego uniwersum Marvela w roli kobiecej wersji Thora, w towarzystwie legendarnych Taiki Waititiego, Tessy Thompson i Chrisa Hemswortha".
Post kończył się żartobliwym "Pamiętajcie, to będzie zdjęcie "przed" po tym, jak przypakuję". Chociaż zdjęcia do filmu rozpoczną się dopiero w 2020 roku, przed aktorką ciężki trening.
Jane Foster została Thorem w komiksach autorstwa Jasona Aarona. Napisana przez niego historia została bardzo dobrze przyjęta przez fanów i krytyków. Jest także dostępna na polskim rynku. Scenarzysta przyznał, że jest dumny ze swojej pracy przy tytule o bogu piorunów.