Nastolatek z Polski w obsadzie międzynarodowej produkcji
W "Sobiborze", międzynarodowej produkcji o buncie w obozie zagłady, 17-letni Kacper Olszewski zagrał spośród polskich aktorów największą rolę. Po kreacji w "Baby Bump" to jego druga duża kreacja na srebrnym ekranie.
Kariera Kacpra Olszewskiego rozwija się błyskawicznie. Jako 14-latek zadebiutował w głównej roli w filmie Kuby Czekaja "Baby Bump", o problemach dojrzewającego chłopca Mickiego House'a. Obraz miał premierę na festiwalu filmowym w Wenecji. Później oglądaliśmy Kacpra w "Gwiazdach" Jana Kidawy-Błońskiego, produkcji inspirowanej historią legendarnego polskiego piłkarza Jana Banasia. Utalentowany strykowianin zebrał też doświadczenie na planie kilku seriali (m.in. "O mnie się nie martw", "Pierwsza miłość").
Najnowszy film z udziałem Olszewskiego to "Sobibór". Premierę tego obrazu zaplanowano na 11 maja. To międzynarodowa produkcja, której fabuła koncentruje się na buncie, jaki wybuchł w obozie zagłady w Sobiborze na Lubelszczyźnie. W październiku 1943 r. 600 więźniów podjęło próbę ucieczki. Po krwawej walce z obozu wydostało się 200 osób.
W przywódcę buntu, Aleksandra Peczerskiego, wciela się Rosjanin Konstantin Chabieński, który jest też reżyserem filmu. Z kolei postać komendanta obozu kreuje Christopher Lambert. W obsadzie pojawiają się też polscy aktorzy, m.in. Michalina Olszańska i Mikołaj Krawczyk. Ale to Kacper Olszewski jest najważniejszą polską twarzą w tym filmie.
Nastolatek kreuje autentyczną postać Tomasza "Toivi" Blatta (1927-2015), który po ucieczce z Sobiboru poświęcił się dokumentacji zagłady Żydów. - Toivi na pewno jest bardzo mądrym chłopakiem. Wiedział, jak zaskarbić sobie zaufanie Niemców. Wiedział, jak im słodzić, jak się do nich zbliżyć. Potem był ważnym elementem planu ucieczki z obozu - zwabiał Niemców do zasadzki - mówi Olszewski. Podczas pobytu w Sobiborze jego najlepszym przyjacielem był obozowy koń. Czas spędzony ze zwierzęciem był dla niego ucieczką od strasznej rzeczywistości, jaka go otaczała.
Kacper pracował na planie produkcji, która była istną Wierzą Babel - mieszały się w niej różne narodowości i różne języki. Zdjęcia realizowano na Litwie. Aktor pamięta, że reżyser Konstantin Chabieński często rzucał w jego kierunku pytanie "Wsio haraszo?" (Wszystko w porządku). Kiedy chłopcu trzeba było wyjaśnić jakieś trudniejsze kwestie, pomocą służyła tłumaczka pracująca na planie.
Gdy realizowano film, Kacper był w III klasie gimnazjum. Młody aktor z powodu zdjęć przez około dwa miesiące nie chodził do szkoły. Nauczyciele okazali jednak Kacprowi przychylność i udało mu się nadrobić zaległości.
Olszewski czeka na kolejne interesujące role. Zastrzega jednak, że aktorstwo nie jest tym, co koniecznie musi robić w życiu.