Reklama

Najmodniejszy aktor Francji. Nowy Banderas?

Jego kreacja w "Proroku" była - nomen omen - objawieniem na europejskiej scenie filmowej. Dziś Tahar Rahim, nazywany przez "Vogue" francuskim Antonio Banderasem, jest gwiazdą pierwszego formatu.

O współpracę z aktorem zabiegają najwięksi, jak chociażby Asghar Farhadi, twórca nagrodzonego Oscarem i Złotym Globem "Rozstania". Efektem ich współpracy jest "Przeszłość" - poruszający dramat psychologiczny, który w polskich kinach zagości 6 września.

32-letni Tahar przyszedł na świat w francuskim Belfort, małym mieście, któremu - jak sam mówi - dość paradoksalnie zawdzięcza swą miłość do kina. "Belfort nie oferuje nastolatkom zbyt wielu rozrywek. Szukając ucieczki przed nudą zacząłem oglądać filmy. W hurtowych ilościach, czasem po pięć dziennie. Podczas gdy moim kumple chodzili po górach, ja przesiadywałem w kinie" - wspomina aktor.

Reklama

Młodzieńcza pasja zawiodła go na studia na Uniwersytecie Paula Valéry'ego w Montpellier. Po ich ukończeniu wystąpił w kilku epizodycznych rolach na małym i dużym ekranie, jednak prawdziwy przełom miał nastąpić w 2008 roku. Wtedy to, szczęśliwym zrządzeniem losu, aktor trafił do jednej taksówki z Jacquesem Audiardem - reżyserem "Proroka".

Wspólna podróż zamieniła się w nieformalny casting, a kilka miesięcy później Rahim zabłysnął rolą 19-letniego żołnierza mafii, Malika. Na film Audiarda posypał się deszcz zasłużonych nagród i wyróżnień, w tym nominacja do Oscara, a sam Tahar otrzymał za swoją kreacją Europejską Nagrodę Filmową i Cezara.

Choć w kolejnym obrazie - "Dziewiątym legionie" Kevina Macdonalda - Rahim przywdział togę i sandały, na konferencjach prasowych i premierze filmu pojawiał się jak zwykle elegancki, w ubraniach od topowych projektantów.

"Kocham modę" - wyjaśnia aktor i nie sposób odmówić mu wyczucia w temacie. "Pamiętam swój pierwszy casting i ubrania, jakie mój agent przygotował specjalnie na tę okazję. Nie podobały mi się do tego stopnia, że szukałem sposobu, by ich nie zakładać. Gdy nie zadziałały żadne argumenty słowne, 'przypadkowo' oblałem się kawą. Sabotaż był dobrym wyjściem, a ja otrzymałem upragnioną rolę" - śmieje się Tahar.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kreacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy