Najlepszy piosenkarz wśród aktorów? Chłopiec z gitarą kończy 40 lat
Najpopularniejszy piosenkarz wśród aktorów i najlepszy aktor z gitarą - Paweł Domagała, gwiazdor filmów "Gotowi na wszystko. Exterminator" i "Na chwilę, na zawsze" oraz autor przeboju "Weź nie pytaj", kończy w piątek 40 lat.
Paweł Domagała (sprawdź!) rozpoczynał karierę od występów w serialach: "Samo Życie" i "Na Wspólnej" oraz filmie "Wkręceni", śpiewał własne kompozycje w zespole Ginger. A mimo to wciąż pozostawał w cieniu. Zaczął więc występować w Kabarecie Na Koniec Świata, pisał też dla niego teksty. Podobał się, zdobywał sympatię publiczności.
Dopiero rola Krzysztofa w serialu "O mnie się nie martw" odmieniła wszystko. W produkcji TVP2 zagrał życiowego nieudacznika z takim humorem, że stał się jedną z najbardziej wyrazistych postaci. Na forum serialu internauci nie mogli się go nachwalić. "Dawno nikt mnie tak nie rozbawił! Oglądam serial ze względu na Domagałę" - pisali. Za sympatią widzów wreszcie przyszły konkretne propozycje, m.in. z filmu i nowego serialu.
Następnie aktora oglądaliśmy w obyczajowej komedii o współczesnych mężczyznach "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach". Główni bohaterowie tej opowieści spotykają się w jednym ze stołecznych klubów fitness. Każdy z nich inaczej patrzy na świat. Każdy na własny sposób szuka szczęścia. I co najważniejsze - każdy przeżywa perypetie miłosne.
"Na początku mój bohater Filip jest podobny do postaci, które grywałem wcześniej. Ale na koniec to już ktoś zupełnie inny. Historia Filipa jest opowieścią o stawaniu się odpowiedzialnym mężczyzną. I to mnie właśnie zachęciło, aby pochylić się nad tą rolą" - przyznał Domagała.
Jedną z najlepszych ról w karierze stworzył w komedii "Gotowi na wszystko. Exterminator". Była to pełna humoru przewrotna opowieść o współczesnych mężczyznach, marzeniach młodości, niespodziewanej miłości i przyjaźni, wystawionej na próbę w obliczu rosnących ambicji. Domagała zagrał lidera tytułowego metalowego zespołu. Partnerowali mu: frontman zespołu Coma - Piotr Rogucki, Krzysztof Czeczot, czyli niezapomniany Zupa z "Pitbulla. Nowych porządków" Patryka Vegi oraz Piotr Żurawski ("Kamper", "Bodo").
Aktor przyznał, że pierwszą gitarę otrzymał w prezencie na komunię.
- Rodzice zawsze wychowywali mnie w takim duchu, że człowiek powinien robić to, co kocha i podążać za swoją pasją. Kupili mi na komunię gitarę, zapisali prywatnie na naukę gry do pana Roberta, przez 12 lat uczyłem się grać z nutami. A żeby było ciekawiej - równolegle chodziłem do klasy matematyczno-fizycznej, w podstawówce byłem laureatem olimpiady fizycznej. Rodzice pewnie myśleli, że w przyszłości będę naukowcem, a nie aktorem i muzykiem - mówił w rozmowie z Interią.
Domagała nie ma formalnego wykształcenia muzycznego, ale przez 13 lat uczył się prywatnie gry na gitarze klasycznej. Później opanował elektryczną, a następnie akustyczną.
- Zdecydowanie muzyka jest przestrzenią, gdzie mogę najwięcej i najuczciwiej opowiedzieć o sobie. Taka jest zresztą geneza tego, dlaczego w ogóle zacząłem grać i pisać teksty - to było jak wyrzucenie z siebie emocji, uczuć, pewnych przemyśleń. Nie będę ukrywał, że był to rodzaj terapii. Jeśli więc ktoś ma chęć i potrzebę poznać Domagałę, to odsyłam do płyt - przekonuje artysta, który bardzo często wykonuje piosenki promujące swoje filmy i seriale.
Jego największym przebojem pozostaje piosenka "Weź nie pytaj". "To jest najprostszy tekst, jaki w życiu napisałem" - mówił artysta.
Jak przyznaje, jako aktor nie czuje się tak swobodnie niż wtedy, gdy występuje z gitarą.
- Kino to jest przede wszystkim ogromna zabawa i frajda, ale też miejsce, które pozwala poszerzyć spojrzenie na świat. Nad filmem pracuje się w zespole, na planie spotykają się zupełnie różne wrażliwości i perspektywy. Uważam, że mnie to wzbogaca, dobudowywuje jako człowieka. Zdarza się też że jest to dla mnie trudne doświadczenie. W świecie muzyki jestem panem sytuacji - sam za wszystko odpowiadam, biorę pełną odpowiedzialność i, jak wspomniałem, traktuję to bardzo osobiście. A kino, to przemysł, w którym często liczą się tylko słupki. Niekiedy czuję się w tej branży jak trybik w wielkiej maszynie. I trudno jest się z tym pogodzić - mówił Interii.
Kolejnym filmem Domagały była komedia romantyczna "Serce nie sługa". Jego bohater Filip to klasyczny "Piotruś Pan" i łamacz damskich serc. W pewnym momencie postanawia jednak coś zmienić i - zmęczony życiem wiecznego Casanovy - chce się wreszcie ustatkować. Przypomni przyjaciółce propozycję, którą złożył jej kilka lat temu. Jeśli do trzydziestki nie będą w poważnych związkach, to pobiorą się i razem wychowają dziecko.
"Gdy pierwszy raz dostałem do ręki scenariusz naszego filmu, wyobraziłem go sobie jako francuski, wzruszający film obyczajowy - tak lubię o nim myśleć. Moim zdaniem będzie to jeden z najbardziej wzruszających filmów od czasów 'Znachora'" - wyznał Paweł Domagała.
Krytycy mieli jednak wątpliwości. "Serce nie sługa" otrzymał nominację do Węża dla najgorszego filmu roku, ten sam wątpliwy zaszczyt spotkał też Domagałę, który nominowany był w kategorii "najgorszy aktor".
Kolejną główną rolę zagrał serialu Canal+ "Żmijowisko". Produkcja opowiadała historię grupy przyjaciół ze studiów, którzy wyjeżdżają ze swoimi dziećmi na wakacje do letniska "Żmijowisko". Pewnego wieczoru, w trakcie zakrapianej alkoholem imprezy, znika 15-letnia Ada, córka Arka i Kamili. Rozpoczynają się zakrojone na wielką skalę poszukiwania, jednak dziewczyny nie udaje się odnaleźć. Rok później jej ojciec wraca na miejsce tragedii, aby wznowić poszukiwania.
"Opowieść o tragedii, która niszczy, o rodzinie, która musi stawić czoło próbie przekraczającej ludzkie wyobrażenia. Uczuciach, które trwają pomimo mijających lat i nie niosą pocieszenia. Zdradzie, bólu i miłości. Strachu, zbrodni i karze. O tym, ile jesteśmy w stanie zrobić dla swoich dzieci i jak wiele nas to kosztuje" - opisywał serial Domagała.
Postać Arka to główna rola męska w "Żmijowisku", która niosła za sobą duży ciężar gatunkowy z uwagi na jej złożoność.
"Każda rola jest dla mnie wyzwaniem i do każdej podchodzę z równym zaangażowaniem. Stworzenie roli Arka wymagało dużej precyzji, bo tu nie ma miejsca na improwizację, trzeba ją było trzymać w ryzach i bardzo rozsądnie i mądrze stawiać akcenty, żeby cała układanka fabularna trzymała się kupy" - mówił Domagała.
Na potrzeby serialu twórca przeboju "Weź nie pytaj" przygotował tytułową balladę. Autorem słów była żona aktora Zuzanna Grabowska.
Jedną z najważniejszych ról Pawła Domagały jest występ w filmie "Na chwilę, na zawsze". Gwiazdor nie tylko zagrał główną rolę, był również współscenarzystą i pomysłodawcą projektu. Domagałę oglądaliśmy jako byłego rockmana, który po skończonej karierze pomaga młodym ludziom na zakręcie życia. Co stanie się, gdy los zwiąże go z przebojową wokalistką, znaną z wielkiego talentu, ale też buntowniczego stylu życia? Czy dwie, tak bardzo różne osoby, może połączyć coś więcej niż muzyka?
"To film, w którym główną rolę grają uczucia. Jest pełen muzyki i wzruszających scen, ale przede wszystkim niesie ważne dla mnie osobiście przesłanie - nigdy nie jest za późno na odkupienie win" - przekonywał Domagała, który w filmie wykonywał też autorskie piosenki.
Recenzent Interii Łukasz Adamski pisał, że to najlepsza rola Domagały od czasu "Gotowi na wszystko. Exterminator". - Ten film ma wycisnąć łzy najprostszymi środkami. Ma dać nadzieję i powiedzieć nam, że tylko miłość wyzwala z bólu i każdy zasługuje na drugą szansę. Banał? No, ale podtrzymuje na duchu. Fani Domagały będą zadowoleni - pisał Adamski.
Najnowszą produkcją Domagały jest serial "Rafi", który stworzył wraz z żoną Zuzanną Grabowską.
Grany przez Domagałę Rafał Nowak, dla przyjaciół Rafi, to klasyczny lekkoduch. Pewnego dnia zostaje potrącony przez samochód i... tu jego historia mogłaby się zakończyć, gdyby nie Krystyna, wysłanniczka Nieba, która przedstawia mu propozycję nie do odrzucenia. Czy Rafi ma szansę wypełnić ten metafizyczny kontrakt? Czy będzie w stanie naprawić swoje błędy i jednocześnie zmienić życie innych? Czy poza wypełnianiem poleceń " z góry" znajdzie prawdziwą miłość?
"W serialu jest to, co zawsze mnie interesowało, czyli rozrywka i wątek metafizyczny - bardzo komediowy, bardziej współczesny; czasami na granicy. Mam nadzieję, że widzom to się spodoba - mnie najbardziej interesuje w serialach to, że są one i śmieszne, i wzruszające" - Domagała mówił Interii.
Tradycyjnie produkcję reklamowała... piosenka Domagały. "To jedna z moich ulubionych popowych piosenek, które napisałem. Powstawała w czasie wymyślania serialu, ale jest również inspirowana moimi doświadczeniami" - mówił o utworze "Rafi".
Będąc gościem podcastu "Rozmowy bez kompromisów" aktor zdradził, że w młodości prowadził "rockandrollowe" życie. Nie chodziło mu jednak o narkotyki. "Kasyna i hazard. Nie chciałem takiego życia. Miałem wtedy 26 lat, szybko się ogarnąłem. Przegrywałem kasę, nie zarabiałem wtedy dużo, a przegrywałem więcej" - wyznał.
Domagała przyznał, że ratunkiem okazała się dla niego terapia. Poza hazardem Domagała miał też problem z tym, jak postrzegają go inni. Uważa, że z czasem nauczył się kontrolować emocje i nie być dla siebie tak ostrym. Ze swoim terapeutą, któremu jest bardzo wdzięczny, pracował przez siedem lat.
Gwiazdor uważa, że poproszenie o pomoc i udanie się do specjalisty to nic złego. Zauważył także, że łatwiej mu się żyje, gdy nie skupia się tylko na sobie. Zamiast tego otworzył się na drugiego człowieka.
Ogromnym wsparciem okazała się także jego żona Zuzanna. "Bez Zuzy i dzieci nie byłbym tym, kim jestem (...) To właśnie rodzina daje mi siłę. Jest dla mnie najważniejsza. Nie wiem, czy za jakiś czas ktoś będzie pamiętał moje piosenki czy role, a dzieci będą" - mówił w rozmowie z Izabelą Komendołowicz-Lemańską.
Zobacz też: Quiz: Jak dobrze pamiętasz film "Dzień świra"?