Najlepszy musical od czasów "Metra"?
Trwają pracę nad musicalem o wydarzeniach sierpnia 1980 roku. "Nie wiedzieć, kiedy minęło już 30 lat. Chcemy trafić z tą historią do młodych ludzi" - powiedział producent Jerzy Gudejko. Jest szansa, że swój wkład w projekt będą mieli Elton John i Bono.
Jak zapowiadają twórcy "Nie ma SOLIDARNOŚCI bez miłości!" ma być największym od czasów "Metra" polskim musicalem. Pomysłodawcą jest aktor Piotr Pręgowski, który zaproponował stworzenie musicalowej historii miłosnej ze strajkami i okupacją w tle Jerzemu Gudejko. Reżyserii podjęli się Maciej Wojtyszko i Adam Wojtyszko. Kierownictwo muzyczne objął Krzesimir Dębski, a za choreografię odpowiada Agustin Egurrola.
"Uznaliśmy, że najwyższy czas opowiedzieć o roku 80. O atmosferze, nadziejach, marzeniach i romantyzmie. Nie wiedzieć, kiedy minęło lat 30 i ci, którzy wtedy byli młodzi, mają dzisiaj dzieci, które tego nie pamiętają i wiedzą o tym okresie niewiele. Z mediów dowiadują się raczej, że ktoś się wtedy przyjaźnił, a dzisiaj się kłóci. Łatwo zapomnieć, jak piękne rzeczy się wtedy dokonywały. Jak zmieniliśmy świat i daliśmy nadzieję milionom ludzi na świecie. Te wartości i wspomnienia trzeba pielęgnować i przekazywać ludziom młodym" - powiedział Jerzy Gudejko.
Spektakl reżyserują przedstawiciele dwóch pokoleń. Maciej Wojtyszko to reżyser, dramaturg, pisarz i opozycjonista. Jego syn Adam urodził się rok po podpisaniu porozumień sierpniowych. Dziś wspólnie pracują nad musicalową formułą opowiedzenia o tamtych czasach.
"Teatr ma to do siebie, że nieważne, czy o polityce czy o ekonomii mówi przez pryzmat emocji. I to chyba jedyny ratunek dla pamięci o tamtych czasach. Bo mojemu pokoleniu nie chce się pamiętać, o czymś, co było smutne, tragiczne, rozpaczliwe... Sam mam problem z pamięcią tamtych czasów, bo właściwie mnie wtedy jeszcze nie było. Mój ojciec ma problem, żeby mi o tym opowiadać uczciwie, ale tak, żeby to było interesujące. Potężne narzędzie, jakim jest teatr, ma szansę stworzyć emblemat tamtych czasów, który nie będzie ani przesadną gloryfikacją, ani powodem do wstydu" - powiedział Adam Wojtyszko.
Również dla Krzesimira Dębskiego wydarzenia sierpnia stanowią część biografii.
"W czasie strajków byłem w Gdańsku. Byłem też w stoczni. Przyniosłem pieniądze ze zbiórki podczas festiwalu w Sopocie. Nasza trzyosobowa delegacja przyszła w nocy bezpośrednio przed tym, jak strajk miał się załamać. Nikt wtedy jeszcze nie wiedział, że jest Lech Wałęsa. Tylko, że jest jakiś Lech, któremu trzeba te pieniądze oddać. Była to większa kwota. Mieliśmy te pieniądze przyklejone do ciała" - wspomina kompozytor. "Właśnie dlatego, że byłem naocznym świadkiem sierpnia '80 chętnie podjąłem się pracy nad tym projektem" - dodaje.
Za choreografię odpowiedzialny jest Agustin Egurrola - obecnie juror popularnego "You Can Dance", a w czasach strajków ministrant u księdza Popiełuszki.
"Byłem wtedy młodym chłopcem z Żoliborza. Służyłem jako ministrant księdzu Popiełuszce i byłem obecny przy najważniejszych wydarzeniach tego okresu, więc temat jest mi bliski. Udział w tym projekcie to podsumowanie tego, co się w moim życiu wydarzyło. Postanowiłem się zmierzyć ze swoimi wspomnieniami" - powiedział choreograf i dodał: "Dokładnie pamiętam choreografie, jakie wykonywali Zomowcy na ulicach, więc już mam wiele pomysłów i inspiracji. Przesiąkłem tą atmosferą, rozmowami i ideałami, więc myślę, że poradzę sobie z nadaniem temu musicalowi wiarygodnego ruchu i wyrazu scenicznego".
Plakat musicalu ma stworzyć Jerzy Janiszewski - autor historycznego napisu Solidarność. W musicalu pojawią się kultowe polskie piosenki z tamtych lat, takie jak "Mury" Jacka Kaczmarskiego czy "Przeżyj to sam" grupy Lombard.
Jedną z niespodzianek jest fakt, że do współpracy i stworzenia na potrzeby musicalu piosenek twórcy zaprosili sir Elton Johna i Bono. "Jeszcze nic nie mogę powiedzieć, bo obowiązuje nas tajemnica handlowa. Na dniach będziemy znali odpowiedź, czy artyści się zgodzą" - powiedział Piotr Pręgowski. "Myślę, że oni pamiętają, czym dla świata była Solidarność i nie będzie problemu" - dodał Gudejko.
Do współpracy zaproszono również barda opozycji białoruskiej Lavona Volskiego, który też ma napisać jedną z piosenek.
Twórcy musicalu ogłosili w poniedziałek także ogólnopolski konkurs na opisanie historii miłości, ze strajkami i opozycją w tle, która stanie się kanwą scenariusza musicalu.
Jeśli chodzi o stronę finansową przedsięwzięcia - ma być ono wolne od państwowych dotacji. "Nie chcemy korzystać z żadnych publicznych pieniędzy. To będą tylko pieniądze prywatne. Chcę zaproponować prywatnym osobom inwestowanie w sztukę" - podkreśla producent.
Premiera musicalu zapowiedziana jest na 21 stycznia 2012 roku w warszawskim Teatrze Palladium - nowo otwartej, największej prywatnej scenie w Polsce - i już teraz zgłaszane są zamówienia na bilety.