Najgorsza rola w karierze? Do dziś żałuje, że się na to zgodził
Benedict Cumberbatch udzielił w ostatnim czasie wywiadu, w którym powrócił do jednej z najbardziej kontrowersyjnych ról w swojej karierze. Aktor nie ukrywał, że dziś nie przyjąłby już takiej propozycji. "Często za to przepraszałem" - wyznał.
Benedict Cumberbatch miał okazję wystąpić w drugiej odsłonie głośnej komedii Bena Stillera "Zoolander" z 2016 roku. Aktor wcielił się wówczas w niebinarną postać o imieniu All, która robiła karierę w modelingu. W styczniowym wywiadzie dla Variety mężczyzna wspominał pracę nad produkcją. Po latach przyznał, że tej roli żałuje najbardziej.
"Często musiałem za to przepraszać" - powiedział. Zwiastun produkcji opublikowany w 2015 roku wywołał ostrą reakcję działaczy LGBTQ, którzy źle odebrali humor budowany wokół jego postaci.
"To była szansa na bycie częścią czegoś, co za pierwszym razem było kultowe i czego byłem wielkim fanem" - mówił z zachwytem o Benie Stillerze, Owenie Wilsonie, Willu Ferrellu i innych gwiazdach, które ponownie spotkały się na planie, by stworzyć drugą część hitu.
Początkowy zachwyt szybko jednak minął, gdy zaczęły spływać pierwsze, głównie negatywne opinie na temat jego kreacji:
"Moja postać została źle zrozumiana i zdenerwowałem ludzi. Szanuję to, więc prawdopodobnie nie zrobiłbym tego ponownie".
Aktor pracuje obecnie nad kilkoma projektami. Wśród nich jest między innymi kolejne dzieło Wesa Andersona zatytułowane "The Phoenician Scheme". Cumberbatch pojawi się również w filmie "The Roses" Jaya Roacha.
25 stycznia podczas Sundance Film Festival zaprezentowano najnowszy tytuł z jego udziałem - "The Thing with Feathers" - za którego reżyserię i scenariusz odpowiada Dylan Southern. Jest to adaptacja książki Maxa Portera o tym samym tytule. Fabuła skupia się na losach pogrążonego w żałobie ojca, który nawiedzany jest przez gigantyczną wronę.
Zobacz też: Ten film wzruszy do łez. Cillian Murphy w adaptacji bestsellerowej powieści