Najbardziej niecodzienne tytuły filmowe

Kadr z filmu "Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu" /materiały prasowe

Rola tytułu w filmie czy literaturze była już przedmiotem niejednej naukowej rozprawy. Trudno się temu dziwić, ponieważ analizując historię kina, literatury czy malarstwa dochodzimy do wniosku, że tytuł może pełnić bardzo wielorakie funkcje. Może wprowadzać widza w tematykę dzieła. Może być przestawieniem głównego bohatera. Niektórzy artyści używali także tytułów jako wstępu do interpretacji swojego dzieła. Może też wprowadzać w błąd...

Kiedy kinoman w Polsce myśli o filmowych tytułach, często pierwsze skojarzenie to: nieudane tłumaczenia. Wystarczy tutaj przywołać takie klasyki, jak "Die Hard", który przez dystrybutora przetłumaczony został jako "Szklana pułapka", "Dirty Dancing" okazał się "Wirującym seksem" lub nagrodzony Oscarem dramat Clinta Eastwooda "Million Dollar Baby", znany w Polsce jako "Za wszelką cenę".

Gdy przeglądamy listę filmowych premier, przygotowanych przez dystrybutorów na najbliższy weekend, naszą uwagę przykuwa jeden, wyjątkowo niecodzienny tytuł. Mowa tutaj o najnowszym filmie Roya Anderssona "Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu". Nie jest to jednak jedyny obraz w historii kinematografii, który swoim tytułem może wprawić widza w zakłopotanie lub rozbawienie. Oto subiektywna lista 10 najbardziej niecodziennych filmowych tytułów w historii, których egzotyka, bynajmniej nie jest winą tłumacza.

Reklama

"Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyślał o istnieniu" (2014)

Wspominany we wstępie najnowszy obraz Roya Anderssona zdaje się być jedną z najciekawszych kinowych propozycji nadchodzącego weekendu. Film opowiada o dwóch domokrążcach, którzy zabierają widza w podróż po otaczającej ich rzeczywistości. "Gołąb..." okrzyknięty został najlepszym szwedzkim filmem 2014 roku, zgarniając przy tym Złotego Lwa w Wenecji.

"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" (2013)

Kolejna przedstawiciel skandynawskiego kina. Czarna komedia, która jest równocześnie historią XX wieku, opowiedzianą jako biografia pewnego przedsiębiorczego Szweda. Tytuł niecodzienny, który można potraktować jako wprowadzenie widza w fabułę filmu.

"Człowiek, który gapił się na kozy" (2009)

Czarna, podszyta absurdem komedia Granta Heslova. Dziennikarz prowadzi śledztwo, mające ujawnić istnienie projektu, który stworzy nowy typ żołnierza- zabijającego wrogów telepatycznie. Satyra na amerykańską politykę zagraniczną wobec Bliskiego Wschodu, okraszona gwiazdorską obsadą. Tytuł oddaję atmosferę jaka towarzyszy filmowi.

"Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej" (2006)

Kontrowersyjny paradokument z Sachą Baronem Cohenem w roli głównej. Kazachski dziennikarz wybiera się w podróż po Ameryce, rozmawiając z przedstawicielami mediów, polityki, a także zwykłymi obywatelami. Tytuł charakterystyczny, ale chyba nie tak kontrowersyjny jak cały film.

"RRRrrrr!!!" (2004)

Chyba najbardziej niecodzienny tytuł w rankingu. Francuska komedia opowiadająca o śledztwie wokół pierwszego w historii ludzkości morderstwa. Europejska wariacja Flintstonów, nawiązująca do klasycznych amerykańskich parodii.

"Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek" (1989)

Film Petera Greenewaya jest prawdziwą ucztą dla zmysłów. Wspaniałe zdjęcia, oniryczny, baśniowy klimat i piękna muzyka sprawiają, że jest to jeden z najlepszych filmów w dorobku brytyjskiego reżysera. Tytuł jest jednak trudną do powtórzenia wyliczanką, której wyrecytowanie sprawia problem nawet najzacniejszych filmoznawcom.

"Atak zabójczych pomidorów" (1978)

Komedia klasy B parodiująca horrory klasy B. Zmutowane pomidory atakują świat. Rząd reaguje i wysyła na pomoc grupę wyspecjalizowanych zabójców. Tytuł dopełnia absurd fabuły. Za zaskoczenie można uznać fakt, że film doczekał się aż trzech kolejnych części.

"Zły mózg z kosmosu" (1965)

Japoński film z gatunku Sci-Fi. Obraz w reżyserii Kareyoshiego Akasaki opowiada o superbohaterze zesłanym na ziemię przez kosmiczną gildię. Zadanie tajemniczego przybysza, polega na ocaleniu ludzkości przed hordą mutantów, których przywódcą jest tytułowy Zły Mózg. Dalszy komentarz jest chyba zbędny.

"Kotka na gorącym, blaszanym dachu" (1958)

Legendarna ekranizacja dramatu Tennessee Williamsa. Studium nad rozkładem rodziny, złożonością ludzkiej psychiki i zagubieniem w otaczającym świecie. Wspaniałe kreacje Paula Newmana i Elizabeth Taylor sprawiają, że film jest pozycją obowiązkową dla każdego kinomana.

"Inwazja porywaczy ciał" (1956)

Kolejna propozycja Sci-Fi. Jednak tym razem, dużo bardziej szanowana przez krytyków. Film Dona Siegela uważany jest za jeden z amerykańskich klasyków gatunku. Opowiada historię małego miasteczka, w którym ludzie zaczynają być zastępowani przez pozbawione emocji klony. Metafora zimnowojennej psychozy, godna polecenia, mimo łopatologicznego tytułu.

Jak widać, twórcom nie brakuje inwencji. Należy jednak zaznaczyć, że tytuł w żadnym stopniu nie przesądza o jakości filmu. A jakie, Waszym zdaniem, są najdziwniejsze, najbardziej zaskakujące bądź niezrozumiałe tytuły filmowe?

Konrad Pytka      

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy