Nabawił się poważnej infekcji. Fani wkładali mu... palce w oko
Gwiazdor "The Last of Us", "Narcos" i "The Mandalorian" w najnowszym wywiadzie odniósł się do nagłego wzrostu popularności, jaki zapewniła mu rola Oberyna Martella w kultowej już "Grze o tron". Pascal ujawnił, że fani wciąż prosili go wspólne zdjęcia, na których... wkładali mu kciuki do oczu, nawiązując w ten sposób do brutalnej śmierci jego bohatera. "Na początku byłem tak szczęśliwy z powodu sukcesu mojej postaci, że pozwalałem im na to. Aż w końcu nabawiłem się infekcji oka" - zdradził aktor.
Pedro Pascal należy obecnie do grona najpopularniejszych gwiazd małego ekranu. Chilijsko-amerykański aktor, który karierę telewizyjną zaczynał od występów w kryminałach i horrorach klasy B, międzynarodową sławę i uznanie zdobył stosunkowo niedawno. Pierwszym dużym sukcesem Pascala była rola charyzmatycznego Oberyna Martella w kultowej już "Grze o tron". Choć jego bohater pojawił się w zaledwie siedmiu odcinkach, błyskawicznie stał się jedną z najbardziej lubianych postaci. W kolejnych latach mogliśmy oglądać gwiazdora m.in. w produkcji Netflixa "Narcos" oraz "The Mandalorian". Międzynarodowa widownia pokochała go także za występ w ekranizacji gry komputerowej "The Last of Us".
Goszcząc w internetowym programie "The Hollywood Reporter’s Drama Actor Roundtable" Pascal wrócił wspomnieniami do gwałtownego wzrostu popularności, jaki zapewniła mu rola Oberyna, świetnie wyszkolonego wojownika, który ginie w pojedynku z Górą. W pamiętnej scenie niemal pokonany przeciwnik Martella wykorzystuje chwilę jego nieuwagi i obezwładnia go, a następnie miażdży mu głowę gołymi rękami. Pascal ujawnił, że wielu spotykanych na ulicy fanów prosiło go o wspólne zdjęcia, na których w ramach żartu wkładali mu kciuki do oczu, nawiązując w ten sposób do tej brutalnej śmierci granego przezeń bohatera. Aktor doświadczył przez to problemów zdrowotnych. "Na początku byłem tak szczęśliwy z powodu sukcesu mojej postaci, że pozwalałem im na to. Aż w końcu nabawiłem się infekcji oka" - zdradził.