Reklama

My już nie podrywamy!

Znają się od lat, przyjaźnią, razem pracują. Wkrótce na ekrany kin trafi ich kolejna, wspólna produkcja - "Sztos 2", kontynuacja kultowej komedii Olafa Lubaszenki, w której ponownie zagra Cezary Pazura.

Na kilkadziesiąt minut przeniesiemy się w lata osiemdziesiąte, żeby przypomnieć sobie (lub poznać) świat cinkciarzy, dyskotek i podryw na dużego fiata. A przy okazji dowiedzieć, jakie miłosne katastrofy przydarzają się zbyt pewnym siebie facetom.

W RMF Extra Cezary Pazura i Olaf Lubaszenko obiecują, że czeka nas dobra zabawa.

RMF FM, Marta Grzywacz: Panowie, jak się dzisiaj podrywa dziewczyny?

Cezary: - Marta, ty nas pytasz?!!! Przecież my już nie podrywamy... Nie rozśmieszaj mnie, bo się zakaszlę!

Olaf: - Ja mogę powiedzieć coś o jedzeniu, bo się na tym znam.

Reklama

Cezary: - A ja coś o oczekiwaniu na potomka. I wychowaniu małych dzieci.

To znaczy, że dziewczyny podrywają was?

Cezary: - Tak, my jesteśmy w tej nieszczęśliwej sytuacji, że czasami dziewczyny podrywały nas. Ale kiedyś widziałem różne sposoby podrywania... Mnie nigdy nie było stać, ale sens podrywania się nie zmienił. Chodzi o to, żeby zrobić na kobiecie wrażenie. I najlepiej robi się to za pomocą pieniędzy. Kiedyś na dyskotekę do Klubu 77 w Łodzi, w czasach gdy studiowałem, wszedł pewien Arab. Wszyscy rzucali na stół kluczyki do Malucha, żeby pokazać, że są wozem. A potem pili na umór. A on, skubany, żeby wszystkich przebić, cały czas trzymał w ustach kluczyki od BMW. Z jednej strony sączył alkohol, a z drugiej trzymał ten kluczyk. Teraz jest pewnie inaczej...

Olaf: - Jest inaczej, bo on już pewnie nie ma zębów...

Oprócz pieniędzy, coś jeszcze działa na kobiety?

Cezary: - Kobiety na pewno lubią mężczyzn, którzy mają poczucie humoru. Nie wiem czy na całe życie, ale na pewnym etapie życia kobiety uwielbiają mężczyzn, którzy są inteligentni, błyskotliwi i mają poczucie humoru.

Ona się zachwyca twoim poczuciem humoru, a ty marzysz, żeby ci powiedziała jakie masz piękne oczy...

Olaf: - O oczach to ja mu mówię.

Cezary: - Kiedy jeszcze mieszkaliśmy razem z Olafem i razem występowaliśmy, mogliśmy sobie pozwolić na to, żeby sprawdzić jak działamy na dziewczyny. I okazywało się, że na niektórych robił wrażenie mój dowcip, a inne z kolei wolały głęboki głos Olafa i jego niezwykłą inteligencję. Jak to kiedyś Olaf powiedział - każdy z nas miał swój elektorat.

Olaf: - Przy czym wielkość mojego była zbliżona do elektoratu Unii Wolności.

I nigdy wam się nie zdarzyło, że podobała wam się ta sama dziewczyna?

Cezary: - Zdarzyło. Jeśli chodzi o kobiety, większość mężczyzn ma podobny gust, prawda Olafku?

Olaf: - Tak, ja czytałem, że w twarzy kobiety szukamy dziecka. To co nazywamy kanonem urody, to właśnie cechy dziecięce ładnie rozwinięte w kobiecą twarz.

Cezary: - Dziecięca naiwność... Na pewno coś w tym jest. Mężczyzna chce się wtedy bardziej opiekować kobietą.

Mężczyźni zakochują się bardziej i cierpią bardziej niż kobiety - prawda czy fałsz?

Cezary: - Oczywiście, że prawda. A kto stworzył całą literaturę miłosną? Mężczyźni... Bez was by tej literatury nie było. A facet potrafi bardzo cierpieć. I czasem z błahych powodów. Kobiety się wtedy dziwią co się dzieje i o co nam chodzi.

Olaf: - Ja zauważyłem, że z wiekiem to się jednak zmienia. Że kiedy jesteśmy dojrzalsi nasze uczucia są mniej dramatyczne. Z młodości, z czasu do 30 roku życia, pamiętam przeżycia miłosne jako mękę, jako coś traumatycznego. I skłonny jestem przychylić się do teorii, że to bardzo gwałtowna reakcja chemiczna. I bolesna.

A dzisiaj mniej boli?

Olaf: - Dzisiaj jestem już w stałym związku.


Obaj jesteście mężczyznami po przejściach. Macie za sobą kilka małżeństw, związków partnerskich. Do ilu razy sztuka?

Cezary: - Mężczyźni marzą o tym, żeby od razu spotkać tę jedyną na całe życie.

To kobiety tak myślą.

Cezary: - Wierz mi, że mężczyźni też. Ja byłem wychowywany w standardowej rodzinie gdzie była mama, tata i dzieci. I taki obraz domu mam gdzieś w sobie. U mnie też tak miało być. Od razu. Ale życie nas sprawdza. Wierzę w mojrę, przeznaczenie. Los coś ode mnie chciał uzyskać obdarzając mnie takimi a, nie innymi partnerkami. I stało się jak się stało. Pięknie kiedyś Sztaudynger powiedział: "on był stały, tylko one się zmieniały". Olaf, ty się nauczyłeś czegoś po przejściach? Bo ja niczego. Cały czas jestem naiwny.

Olaf: - W tej dziedzinie lepiej działać niż mówić. Ale jeśli uda nam się zbudować dobrą, trwałą relację, to jest stan najwyższego szczęścia. A wszystko co po drodze to są mniej lub bardziej piękne, czasem bolesne przygody, które nas wzmacniają i kreują. Ładnie powiedział Kamil Stoch, kiedy mu wręczali statuetkę: dziękuję Bogu za wszystkie ciężkie próby, bo dzięki nim staję się silniejszy.

Olaf, kiedyś powiedziałeś, że dzięki swojemu ostatniemu związkowi wydoroślałeś.

Olaf: - Wydoroślałem z pewnym opóźnieniem. Często się wstydzę za to jakim człowiekiem byłem do 30 roku życia. Zacytuję Groucho Marxa: "nie chciałbym należeć do klubu, który zgodziłby się mnie przyjąć". Później przyszła pewna refleksja, stabilizacja, uspokojenie. Człowiek ma szansę stać się dojrzałym, kiedy po raz pierwszy poważnie zada sobie pytanie: jak to, co robię wpływa na innych. Czy to, co robię, im nie przeszkadza, nie boli, nie robi im krzywdy.

Kiedy taka myśl się w tobie pojawiła?

Olaf: - Właśnie koło 35 roku życia. Jestem świeżo na tej drodze, ale staram się nadrabiać zaległości.

A te twoje wcześniejsze doświadczenia to za dużo kobiet, za dużo alkoholu, za dużo zabawy?

Olaf: - Za mało refleksji. Nad tym, co mnie w życiu spotyka, jakie dostaję szanse. Jakich ludzi spotykam na swojej drodze i co mogę im dać, a nie tylko od nich wziąć.


Czy to prawda, że mężczyźni wolą zołzy?

Cezary: - No nie. Ale na takie trafiają. W większości macie te cechy. 90 procent kobiet ma ten "dar". Wystarczy go tylko wydobyć. A my od wieków mamy te zdolności, żeby to z was wydobywać.

Olaf: - Ja bym poszedł dalej, Czarek. Wszyscy to mają. Zarówno kobiety jak i mężczyźni mają ciemną stronę księżyca, która się ujawnia w zależności od kontekstu.

Cezary: - Ale też słowo zołza jest pozytywne, sympatyczne. Dziewczynie się oczki zapalają, ma takiego nerwa...

Czyli jak jest dobra, miła i taki misio to nie za fajnie jest?

Cezary: - Ale wiesz co, ja wolę. Już teraz tak. Jak jest spokojna, cicha, wrażliwa. Może to zależy od wieku. Jak człowiek ma 30 lat to jeszcze walczy, podkłada miny. A potem chce ciszy, spokoju, lektury.

Z jednym małym dzieckiem, które przestało płakać i drugim, które niedługo zacznie, raczej nie masz szans na spokój.

Cezary: - Nie, moje dzieci nie płaczą. Moje dzieci są szczęśliwe.

Kiedy spodziewasz się trzeciego dziecka?

Cezary: - W lipcu.

I czekasz na syna?

Cezary: - Pewnie, że każdy facet chciałby mieć syna. Nie, Olaf?

Olaf: - Córkę i syna. W ogóle dużo dzieci. Ale też warunki do czytania. I jak to pogodzić?

(Fragmenty wywiadu wyemitowanego na antenie RMF FM 15 stycznia 2012 roku).

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Sztos 2 | podrywanie | Cezary Pazura | Olaf Lubaszenko | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy