Most w Pilchowicach bezpieczny? Twórcy filmu "Mission: Impossible 7" wyjaśniają
To jeden z najgorętszych tematów ostatnich tygodni. Według wiarygodnych informacji, twórcy filmu "Mission: Impossible 7" upatrzyli sobie ponad stuletni most w Pilchowicach, który chcieliby wysadzić w powietrze na potrzeby produkcji. Wiadomo już, że do tego nie dojdzie. Sprawę wytłumaczył na łamach magazynu "Empire" reżyser siódmej części "Mission: Impossible", Christopher McQuarrie.
"W ubiegłym tygodniu pojawiły się prasowe plotki o tym, że producenci "Mission: Impossible" poprosili o możliwość wyburzenia 111-letniego mostu w Polsce. Tym samym, w imię rozrywki, zniszczyliby fragment wspaniałego dziedzictwa narodowego" - pisze McQuarrie w swoim oświadczeniu.
"Czytałem wiele niewiarygodnych opowieści, w których byłem wspomniany. Normalnie nie zareagowałbym na to, ale w tym przypadku czuję, że ważne jest to, abym osobiście wyjaśnił nadinterpretacje naszych intencji. Zaczynając od tego: nigdy nie było w planach wysadzenia 111-letniego mostu" - dodaje.
W dalszej części oświadczenia reżyser tłumaczy, że w trakcie okresu preprodukcyjnego ekipa filmu wymyśliła scenę akcji, w której "wziąłby" udział most nad taflą wody, który można by w części zniszczyć. Według reżysera to Polacy wyrazili zainteresowanie użyczeniem niefunkcjonalnego mostu do tej sceny. Chcieli zrewitalizować okolicę w celu promocji turystyki i potrzebowali odnowić most, do czego niezbędne było zniszczenie jego fragmentu.
"Nikt związany z produkcją filmu nie prosił o pozwolenie na zniszczenie historycznego zabytku w Polsce" - podkreśla reżyser.
"Producenci filmu zgodzili się zniszczyć niebezpieczne fragmenty mostu, które wymagały przebudowy, nie ruszając kamiennych podpór. Mieliśmy też zamiar, by zrekompensować wszelkie szkody, jakie to niezbędne zniszczenie mostu mogłoby spowodować" - tłumaczy McQuarrie.
"Ludzie, z którymi rozmawialiśmy, byli podekscytowani możliwością sprowadzenia dużej produkcji filmowej do Polski i środkami, które wstrzyknęłaby do miejscowej ekonomii. Byli też zachwyceni, że umożliwilibyśmy budowę nowego mostu, która w innym przypadku mogłaby nie dojść do skutku" - dodaje.
Winą za późniejsze kontrowersje i plotki obarcza niewymienioną z nazwiska osobę, która uważała, że należy jej się praca przy filmie "Mission: Impossible 7", a którą producenci filmu uznali za niedostatecznie wykwalifikowaną.
Osoba ta prześladowała członków ekipy w social mediach, chcąc ich w ten sposób ukarać. Manipulowała też opinią publiczną i powodowała, że źle zinterpretowane zostały intencje twórców filmu. Ostatecznie doprowadziła do tego, że Tom Cruise i autorzy "Mission: Impossible 7" nie pojawią się w Polsce.