Morderczy trening Rourke'a

By znacznie przybrać na wadze i odpowiednio przygotować się do roli od strony fizycznej , Rourke zatrudnił zawodnika i byłego żołnierza armii izraelskiej. Przez sześć miesięcy aktor, znany z m.in. z filmu "Sin city" czy "9 i pół tygodnia", codziennie trenował i pił proteinowe drinki, by dodać sobie dodatkowe 14 kilogramów. Niedawno przyznał, że dokonał tego jedynie dzięki swojemu trenerowi.

"Doszedłem już do 87 kilogramów, a musiałem jeszcze dobić do ponad 100. Nigdy wcześniej nie musiałem przybierać na wadze, przeważnie musiałem raczej chudnąć, uprawiając różne sporty" - przyznał.

"Gdy zyskałem 9 kilogramów masy mięśniowej, było mi coraz ciężej. Zatrudniłem więc zawodnika z Izraela, który był też w armii. Był dla mnie niezwykle surowy i wymagający. Nie przyjmował żadnych wymówek. I tego mi było trzeba. Nie chciałem trenera, któremu będę mógł dyktować, kiedy mogę trenować".

Rourke przyznał, że doświadczenie zdobyte w armii sprawiło, że jego trener mógł mu "nieźle skopać tyłek".

"Kładł nacisk na skupienie i dyscyplinę, łączył trening wytrzymałościowy z podnoszeniem ciężarów. A były takie dni, że nic nie chciałem robić, bo byłem obolały, cały dzień i całą noc" - wspomina ten bolesny okres aktor.

"Nigdy nie podnosiłem aż takich ciężarów, więc musiałem przyjmować spore ilości protein, około sześciu lub siedmiu małych posiłków w ciągu dnia".

Reżim jaki mu narzucono sprawił, że z utęsknieniem wypatrywał soboty - był to jedyny dzień wolny. Dlaczego?

"Mój trener jest Żydem i nie mógł pracować w soboty z powodu szabasu" - mówił Rourke - "On był bardzo religijny, a ja go bardzo szanowałem. Nie chciałem go zawieść, ponieważ podchodził do moich treningów bardzo poważnie. Miałem szczęście, że go spotkałem" - dodał.

Kreacja Rourke'a w "Wrestlerze" jest jednym z oscarowych pewniaków w rozmaitych podsumowaniach roku.