Montażystka filmowa Lidia Zonn-Karabasz w łódzkiej Alei Gwiazd
Montażystka filmowa Lidia Zonn-Karabasz odsłoniła we wtorek swoją gwiazdę w łódzkiej Alei Gwiazd na ul. Piotrkowskiej. To 89. gwiazda na łódzkim Walk of Fame, który jest hołdem dla artystycznych osiągnięć ludzi kina.
"Bardzo wcześnie zorientowała się, że ostateczny kształt filmu powstaje właśnie w montażowni i dlatego, mimo ukończenia studiów na wydziale reżyserii, właśnie z montażem związała swoją przyszłość. Dlatego dbała o to, żeby jej praca zawsze stanowiła twórczy wkład do gotowego już dzieła filmowego. Takie podejście bardzo cenili reżyserzy, z którymi współpracowała" - powiedziała o Zonn-Karabasz podczas uroczystości Anna Mroczek, przewodnicząca Oddziału Łódzkiego Stowarzyszenia Filmowców Polskich
Dodała, że podczas wieloletniej pracy akademickiej prof. Zonn-Karabasz wykształciła kilka pokoleń montażystów. "Akademicka działalność Lidii Zonn-Karabasz jest przykładem realizacji pięknej idei relacji mistrz-uczeń" - zaznaczyła.
Zonn-Karabasz, która we wtorek obchodziła swoje 88. urodziny przyznała, że czuje się speszona znalezieniem się w Alei Gwiazd. "Brak mi rutyny w takich sytuacjach, bo praca montażysty to praca w kameralnych warunkach" - mówiła. Wskazała, że sztuki montażu uczyła się od mistrzów kina. "Moją pracą pokierowali mistrzowie. Uczyłam się od mądrzejszych od siebie, wybitnych reżyserów" - mówiła odsłaniając swoją gwiazdę, którą na najsłynniejszym łódzkim deptaku wmurowano w okolicach numeru 71.
Lidia Zonn-Karabasz już w trakcie studiów reżyserii w Polskiej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi zaczęła asystować przy montażu filmów. Tak narodziła się jej fascynacja z której, po stworzeniu debiutanckiej etiudy "Wesołe miasteczko", postanowiła uczynić swoją profesję i zdobyła posadę w Wytwórni Filmów Dokumentalnych.
W latach 50. i 60. współpracowała z Kazimierzem Karabaszem, Januszem Majewskim, Władysławem Ślesickim, Danutą Halladin, Andrzejem Brzozowskim i Ireną Kamieńską, natomiast w latach 70. z Krzysztofem Kieślowskim, Marcelem Łozińskim i Tomaszem Zygadło.
To ona odpowiadała za uderzające złożenia obrazów i dźwięków w legendarnych dziś dokumentach: "Szpitalu", "Siedmiu kobietach w różnym wieku", "Wizycie", "Dworcu", "Płyną trawy", "Z punktu widzenia nocnego portiera", "Przy torze kolejowym", "Żeby nie bolało". Montowała też filmy fabularne, m.in.: "Lokis. Rękopis profesora Wittembacha" Janusza Majewskiego, "Personel" Krzysztofa Kieślowskiego, "Cień już niedaleko" Kazimierza Karabasza, jednocześnie pisząc scenariusze i podejmując się reżyserii.
Jest profesorem sztuki filmowej w łódzkiej Szkole Filmowej i brała udział w stworzeniu Wydziału Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej na tejże uczelni. Od 1968 r. jest członkinią Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Za swój wkład w rozwój polskiej kinematografii była wielokrotnie nagradzana - w 2013 r. otrzymała Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze - Gloria Artis".
Gwiazda Zonn-Karabasz została ufundowana przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich oraz Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną im. Leona Schillera w Łodzi.
Łódzka Aleja Gwiazd wzorowana jest na hollywoodzkiej Walk of Fame. Inicjatorem jej powstania w 1996 r. był Jan Machulski, a projektantem gwiazdy Andrzej Pągowski. Pierwsza mosiężna gwiazda, Andrzeja Seweryna, została wmurowana dwa lata później.
Gwiazdami na łódzkiej ul. Piotrkowskiej do tej pory uhonorowano zasłużonych dla polskiej kinematografii m.in. reżyserów - Krzysztofa Kieślowskiego, Andrzeja Wajdę, Romana Polańskiego, Krzysztofa Zanussiego, Janusza Morgensterna, Stanisława Bareję, Jerzego Antczaka, Wojciecha Jerzego Hasa, Krzysztofa Zanussiego; aktorów i aktorki - Tadeusza Łomnickiego, Krystynę Jandę, Janusza Gajosa, Gustawa Holoubka, Maję Komorowską, Cezarego Pazurę, Jana Machulskiego, Wojciecha Pszoniaka, Zbigniewa Cybulskiego, Stefana Jaracza, Leona Niemczyka; twórców muzyki filmowej - Wojciecha Kilara, Zbigniewa Preisnera, Henryka Kuźniaka oraz operatorów m.in. Pawła Edelmana i Jerzego Lipmana, a także producentów - m.in twórców filmu "Ida", czy autora filmów animowanych Tomasza Bagińskiego.