Reklama

"Moje córki krowy": Będzie druga część. Na planie Kinga i Maria Dębskie

Trwają prace nad kontynuacją przeboju "Moje córki krowy". W filmie o roboczym tytule "Zupa nic" widzowie cofną się w czasie do PRL-u, by jeszcze raz spotkać się z Katarzyną i Martą. Film reżyseruje autorka części pierwszej, Kinga Dębska.

Trwają prace nad kontynuacją przeboju "Moje córki krowy". W filmie o roboczym tytule "Zupa nic" widzowie cofną się w czasie do PRL-u, by jeszcze raz spotkać się z Katarzyną i Martą. Film reżyseruje autorka części pierwszej, Kinga Dębska.
Kinga Dębska z córką Marią Dębską /AKPA

W role sióstr w pierwszej części wcieliły się Gabriela Muskała i Agata Kulesza. Choć historia jest oparta na faktach, Kinga Dębska podkreśla, że bohaterka Kuleszy ma maksymalnie... 30% jej cech.

- Kiedy moja siostra obejrzała film, powiedziała, że na szczęście żadna z postaci nie jest do niej podobna - zdradza reżyserka.

W produkcji zobaczymy ponownie także jej córkę, Marię Dębską. Jak aktorka wspomina pracę z matką?

- Nie było forów, starałam się wkładać w rolę całe serce - tłumaczy.

Scenariusz kolejnej części powstał na podstawie książki "Porozmawiaj ze mną" autorstwa reżyserki. Autobiograficzna opowieść prowadzona jest z dwóch perspektyw: 40-letniej i 12-letniej Marty.

Reklama

"Moje córki krowy" obejrzało w kinach blisko 750 tysięcy widzów! Czy kontynuacja będzie cieszyć się równie wielką popularnością?

KS


Kurier TV
Dowiedz się więcej na temat: Moje córki krowy | Kinga Dębska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy