"Mission: Impossible": Henry Cavill ujawnił, jaka była najtrudniejsza scena w jego karierze
Henry Cavill ujawnił, że sekwencja z helikopterem w filmie "Mission: Impossible – Fallout" była najbardziej wymagającą sceną w jego aktorskiej karierze.
39-letni aktor zagrał Augusta Walkera w szóstej części serii "Mission: Impossible". Ostatnio wyjawił, dlaczego sekwencja w helikopterach była trudniejsza od wszystkiego, co robił jako Superman.
"Chociaż to nie jest pojedyncze ujęcie, to jest sekwencja i ją uwielbiam - zrobiłbym to ponownie w mgnieniu oka - fizycznie najbardziej wymagająca była sekwencja helikoptera 'Mission: Impossible'" - powiedział Henry Cavill w rozmowie z Collider.
"Było bardzo zimno, byliśmy dosłownie nad południowymi Alpami zimą, z otwartymi drzwiami w helikopterze. Wystawiam twarz na wiatr i strzelam ślepakami, a różne rzeczy lecą na mnie i po prostu to robię w kółko, i w kółko" - dodał aktor. Przyznał również, że był w tych momentach kompletnie głuchy.
Przypomniał sobie również, że każdy lot trwał około 40 minut, po lądowaniu, gdy helikopter był tankowany, miał pół godziny na to, żeby się rozgrzać, a następnie wzbijali się ponownie. Dodatkowo cały czas musiał obserwować helikopter Toma Cruis'a, a także samą kamerę, jednocześnie skupiając się na własnej grze.
Henry wyjaśnił, że musiał wielokrotnie odgrywać tę scenę w ciągu kilku tygodni, ale w końcu okazało się, że było warto.
Dobre intencje zazwyczaj wracają, by nas prześladować. W "Mission Impossible - Fallout" zastajemy Ethana Hunta (Tom Cruise) i jego drużynę z IMF (Alec Balwin, Simon Pegg, Ving Rhames) oraz ich sprzymierzeńców (Rebecca Ferguson, Michelle Monaghan) w wyścigu z czasem, po tym, jak misja się nie powiodła.