Mischa Barton: Życie na fali
Brytyjska modelka i aktorka Mischa Barton kończy w niedzielę, 24 stycznia, 30 lat. Mimo iż rozgłos zdobyła występem w młodzieżowym serialu "Życie na fali", w jej karierze znajdziemy więcej upadków niż wzlotów.
Mischa Barton zadebiutowała na kinowym ekranie w 1997 roku w filmie "Świerszcze w trawie", gdzie partnerowała Samowi Rockwellowi. Aktorka miała wówczas zaledwie 11 lat.
Karierę kontynuowała drugoplanowymi rolami w wielkich kinowych hitach: romantycznej komedii "Notting Hill" (1999) oraz thrillerowi "Szósty zmysł" (1999).
Ważną rolą okazał się także gościnny występ w serialu "Once and Again" (2001), w którym Barton wcieliła się w postać dziewczyny bohaterki granej Evan Rachel Wood.
Przełomowy, okazał się dla niej 2003 rok, w którym zagrała bogatą dziewczynę Marisse Cooper w serialu dla nastolatków "Życie na fali". Trzyletnia przygoda z produkcją stacji Fox przyniosła Barton szereg wyróżnień, m.in. nagrody Teen Choice oraz tytuł Dziewczyny Roku przyznawany przez magazyn "Entertainment Weekly".
Mischę Barton mogliśmy także oglądać w wideoklipach popularnych artystów. Teledyskowym debiutem aktorki był występ w klipie do piosenki "Addicted" Enrique Iglesiasa (2003).
Barton zagrała też dziewczynę Jamesa Blunta w teledysku do piosenki "Goodbye My Lover" (2005), była również gwiazdą wideo do piosenki "Everybody's on the Run" Noel Gallagher's High Flying Birds.
Fani panny Burton mogli podziwiać na ekranie jej skąpo odzianą sylwetkę, aktorka wystąpiła bowiem w teledysku w bieliźnie w lamparcie cętki.
W 2008 Barton zwyciężyła w nietypowym rankingu,. Występ w filmie Richarda Attenborough "Znak miłości" przyniósł jej tytuł najlepiej rozbierającej się aktorki roku.
"Mischę Barton widzimy nago w filmie aż przez 26 minut. Wyróżniona scena, w której wzięła udział aktorka, jest pociągająca, soczysta i długa. Gwarantujemy bezwzględną przyjemność z jej oglądania" - brzmiało uzasadnienie werdyktu.
"Serial będzie pikantny, pełen narkotyków, alkoholu i tego typu rzeczy" - tak Mischa Barton reklamowała w 2009 roku serialową produkcję "Beautiful Life". W telewizyjnym dramacie o grupie modelek, które żyją razem w apartamencie Nowym Jorku, Barton zagrała Sonję - uzależnioną od leków supermodelkę, która walczy, by uratować swoją podupadającą karierę.
Problemy miała też sama Barton. Tuż przed premierą show aktorka wylądowała na oddziale psychiatrycznym jednego ze szpitali w Los Angeles. Okazało się, że artystka miała poważne problemy z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu, niektóre źródła donosiły nawet o próbie samobójczej.
W ostatnich latach kariera aktorki nieco przystopowała. Oglądać mogliśmy ją w produkcjach o wielce wymownych tytułach tytułach, m.in. "Zombie Killers: Elephant's Graveyard" czy "LA Slasher". Może więc czas na realizację deklaracji sprzed dekady?
"Rola producenta to coś moim zdaniem bardzo ważnego i potrzebnego, szczególnie że ciężko obecnie o dobrą rolę dla kobiety. Podziwiam takie osoby jak Drew Barrymore, która bierze udział w produkcji własnych filmów" - mówiła 21-letnia Barton dodając, że chciałaby rzucić karierę aktorki, by zająć się produkcją filmową.