"Miłość": Echa prawdziwych wydarzeń
W nowym filmie Sławomira Fabickiego - "Miłość", jedną z kluczowych ról zagrał Adam Woronowicz ("Baby są jakieś inne", "Popiełuszko. Wolność jest w nas"). Tym razem wcielił się w prezydenta miasta, który wykorzystuje swoją pracownicę.
Choć losy bohaterów filmu, jak podkreślał reżyser, są fikcyjne, inspiracją dla tej historii stały się prawdziwe wydarzenia sprzed kilku lat. Media obszernie informowały o "skandalu w magistracie".
Kobiety związane z tą sprawą szczegółowo relacjonowały swoje przeżycia w prasie, a do internetu wyciekły nagrania pikantnych rozmów telefonicznych. Dwa lata temu akt oskarżenia trafił do sądu. Proces trwa.
"Miłość" to jednak nie jest opowieść o tamtej aferze. - To historia małżeństwa, które staje przed koniecznością weryfikacji swojego uczucia - wyjaśniał Fabicki.
- Nasz film mówi o różnych aspektach miłości - o odpowiedzialności, o dojrzewaniu do bycia z kimś. O tym, jak miłość determinuje wszystkie nasze zachowania, nasze relacje, całe nasze życie.
Marcin Dorociński ("Obława", "Róża") oraz wschodząca gwiazda polskiego kina Julia Kijowska ("Drogówka") w poruszającej opowieści autorstwa reżysera "Z odzysku", której pierwsze pokazy wzbudziły wielki entuzjazm widzów i krytyki.
"Miłość" to historia kobiety uwikłanej w trudną relację, której konsekwencje wystawią jej szczęśliwe małżeństwo na długotrwałą próbę. W życie dwójki trzydziestolatków wkracza ktoś, kto sprawi, że będą musieli na nowo określić, czym jest dla nich wzajemne uczucie.
Początkowo ufni i otwarci, potem zagubieni i coraz bardziej oddalający się od siebie bohaterowie zmuszeni są postawić sobie niezwykle ważne pytania. Czy chcą się wszystkim dzielić i czy wszystko powinni wiedzieć? Jak wiele są w stanie wytrzymać i co teraz oznacza dla nich słowo "kochać"?
"Miłość" na ekranach kin od 15 marca.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!