Reklama

Michnik w obronie Wajdy

Z recenzentem "Le Monde", zarzucającym "Katyniowi" Andrzeja Wajdy przemilczenie Holokaustu polemizuje Adam Michnik. To "równie absurdalne, jak zarzut wobec Spielberga, że w Liście Schindlera nie ma łagrów na Kołymie".

Jean-Luc Douin w recenzji filmu Andrzeja Wajdy, która 1 kwietnia ukazała się w "Le Monde", tak opisywał "dwuznaczny sposób przedstawiania przez polskie kino problemu żydowskiego": "Żona polskiego generała przymuszana jest przez Niemców do obciążenia Sowietów odpowiedzialnością za zbrodnię. Grozi jej deportacja do Auschwitz... Wszystko i bez przerwy nawiązuje w filmie do eksterminacji Żydów, choć słowo to nie pada ani razu. Żydów w tym filmie po prostu nie ma. Ofiarą II wojny światowej jest Polak. Dlaczego to przemilczenie, skąd to pomieszanie?".

Reklama

"Chciałbym wierzyć, że przyczyną cytowanych słów jest ignorancja, a nie zła wola. Przecież tematem filmu Andrzeja Wajdy nie jest Zagłada, lecz zbrodnia katyńska. W tym filmie istotnie nie widać Żydów na ulicach Krakowa okupowanego przez Niemców, gdyż w 1943 r. na tych ulicach Żydów nie było. Umierali oni stłoczeni w gettach i wywożeni do obozów śmierci. W tym filmie nie ma żadnego pomieszania Katynia z Treblinką. To były dwie różne zbrodnie, a film Wajdy traktuje tylko o jednej z nich. Zarzut, że nie ma tam Holokaustu jest równie absurdalny, jak byłby zarzut formułowany pod adresem Spielberga czy Polańskiego, że w Liście Schnidlera czy w Pianiście nie ma zbrodni katyńskiej, łagrów na Kołymie czy w Karagandzie" - replikuje Michnik.

"Katyń" trafił na francuskie ekrany 1 kwietnia. Jak poinformował dystrybutor filmu, spółka Kinovista, dzieło Wajdy będzie można oglądać w około 30 kinach w całej Francji. Jak powiedział sam reżyser podczas pokazu swojego filmu w Paryżu, jest to największa do tej pory dystrybucja "Katynia" za granicą.

Gazeta Wyborcza
Dowiedz się więcej na temat: Katyń | Andrzej Wajda | monde | zarzut | Adam Michnik | Le Monde
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy