Reklama

Michalina Olszańska: Nie ma małych ról

Czołowa polska aktorka młodego pokolenia, Michalina Olszańska, przyzwyczaiła widzów do grania ról pierwszoplanowych. Ale w międzynarodowej produkcji "Sobibór" gotowa była zagrać epizod. Nawet trzecioplanową rolę przekuła w wyrazisty wątek.

Czołowa polska aktorka młodego pokolenia, Michalina Olszańska, przyzwyczaiła widzów do grania ról pierwszoplanowych. Ale w międzynarodowej produkcji "Sobibór" gotowa była zagrać epizod. Nawet trzecioplanową rolę przekuła w wyrazisty wątek.
Michalina Olszańska w scenie z "Sobiboru" /materiały dystrybutora

11 maja do polskich kin wejdzie film "Sobibór", inspirowany prawdziwą historią. To międzynarodowa produkcja, której fabuła koncentruje się na buncie, jaki wybuchł w obozie zagłady w Sobiborze na Lubelszczyźnie. W październiku 1943 r. 600 więźniów podjęło próbę ucieczki. Po krwawej walce z obozu wydostało się 200 osób.

W przywódcę buntu, Aleksandra Peczerskiego, wciela się Rosjanin Konstantin Chabieński, który jest też reżyserem filmu. Z kolei postać komendanta obozu kreuje Christopher Lambert. W obsadzie pojawiają się też inni polscy aktorzy, m.in. Mikołaj Krawczyk.

Reklama

Olszańska nie szczędzi Chabieńskiemu komplementów: "To jeden z największych rosyjskich artystów średniego pokolenia. Jest bardzo utalentowanym aktorem, a jak się przekonałam, również reżyserem. Ale mniejsza z tym. Dla mnie najważniejsze jest zawsze to, jakim kto jest człowiekiem. A on jest cudowny. Bardzo przyjemnie mi się z nim pracowało".

Dla Michaliny to już kolejne spotkanie z rosyjskimi filmowcami. Zagrała m.in. główną rolę w głośnym obrazie "Matylda" - o romansie polskiej tancerki Matyldy Krzesińskiej z carem Mikołajem I. "Za każdym razem, kiedy pracowałam w Rosji, spotykałam się z ogromnym profesjonalizmem podczas zdjęć. Wszystko jest zaplanowane. Czuć, że każdy przykłada się do pracy na sto procent" - stwierdza. "W Polsce też tak czasami bywa" - dodaje z ironią.

W "Sobiborze" aktorka wciela się w Hannę - bogatą, dystyngowaną żydówkę, która wraz z mężem trafia do Sobiboru. To rola epizodyczna, ale Michalina podeszła do tego zadania z respektem. "Uważam, że nie ma małych ról. Co więcej, im mniejsza rola, tym stawia więcej wymagań. Z jednej strony trzeba w krótkim czasie pokazać całą postać. Z drugiej, nie można przesadzić w jej barwności" - mówi PAP Life.

Aktorka wzięła udział w trudnej scenie przedstawiającej nagie kobiety uwięzione w komorze gazowej. "Nie mam za bardzo problemu ze scenami rozbieranymi, bo uważam, że ciało to nasz instrument. Natomiast faktycznie trochę szokowała ilość nieznanych ludzi wokół. To było ciekawe doświadczenie" - dzieli się wrażeniami.

Aktorka spędziła łącznie na planie "Sobiboru" pięć dni. Zdjęcia realizowano na Litwie. Olszańska nie miała okazji odwiedzić prawdziwego Sobiboru, na wschodzie Lubelszczyzny. Zwiedzała natomiast Stutthof i Auschwitz.

Obecnie aktorka pracuje na planie nowego serialu - thrillera szpiegowskiego w reżyserii Agnieszki Holland i Kasi Adamik. Za tą produkcją stoi platforma Netflix.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Michalina Olszańska | Sobibór (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy